Ciasto Pijak :-)
Witajcie po świętach. Jak je spędziliście ??? Ja bardzo miło, rodzinnie i smacznie. Pogoda dopisała były więc długie spacery po lasach :-) Zajączek przyniósł fajne prezenty a w Dyngusa woda lała się po ścianach strumieniami :-) było dużo frajdy i śmiechu. I takie właśnie święta lubię :-)
A teraz obiecany przepis na pyszne ciacho Pijaka :-). Zrobiła go ostatnio moja koleżanka z pracy
i bardzo mi smakował, wzięłam przepis i sama go zrobiłam. Jest pyszne :-) spróbujcie sami :-).
Mój Tato okrzyknął go najlepszym ciastem jakie jadł i od teraz mam go zawsze dla niego robić :-)
Zapraszam do wypróbowania :-)
Składniki:
- 1 opakowanie biszkoptów
- 1 szklanka amaretto
- wiórki kokosowe do posypania ciasta
- 1 opakowanie kremu karpatka w 5 minut
- 1 słoiczek dżemu z czarnej porzeczki
Warstwa makowa:
- pół szklanki suchego maku
- pół szklanki wiórek kokosowych
- pół szklanki cukru
- 6 białek
Biszkopt:
- 6 łyżek mąki
- 6 łyżek cukru
- 6 łyżek oleju
- 3 jajka
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
Polewa:
- 1/4 kostki masła
- 4 łyżki cukru
- 3 łyżki mleka
- 2 łyżki kakao
Wykonanie:
Biszkopt - Rozdzielamy białka od żółtek. Białka ubijamy na sztywną pianę mikserem, dodajemy powoli cukier i dalej miksujemy, następnie cały czas miksując dodajemy po 1 żółtku i olej, mąkę i proszek.
Ciasto wylewamy do tortownicy ( średnica 26cm) - tortownicę wykładamy papierem do pieczenia, ale tylko spód, boków nie wykładamy papierem wtedy biszkopt nam urośnie równomiernie.
Pieczemy w nagrzanym piekarniku do temperatury 180 stopni przez 30 minut, grzanie góra-dół.
Po upieczeniu biszkopt studzimy i wyciągamy z blaszki.
Masa makowa - białka ubijamy na sztywną pianę, dodajemy powoli cukier i miksujemy, następnie powoli dodajemy mak i wiórki kokosowe, ale już nie ubijamy tylko mieszamy delikatnie łyżką. Masę przelewamy do tej samej tortownicy co piekliśmy biszkopt wyłożonej papierem na spodzie i pieczemy 30 minut w temperaturze 180 stopni, grzanie góra - dół.
Polewa - wszystkie składniki umieszczamy w garnku i gotujemy kilka minut na małym ogniu mieszając, jeszcze gorącą polewą polewamy biszkopty.
Biszkopty nasączamy w likierze amaretto, możemy także użyć zwykłej wódki, jak ktoś chce wersję łagodniejszą może wódkę wymieszać z sokiem.
Krem - opakowanie kremu karpatka przygotowujemy według instrukcji na opakowaniu.
Ułożenie ciasta - biszkopt nasączamy ulubionym płynem - ja nasączyłam napojem jabłkowym, następnie wykładamy słoiczek dżemu z czarnej porzeczki ( lub innego ale koniecznie kwaśnego), na to ciasto makowo-kokosowe, krem karpatka, nasączone biszkopty w amaretto i polewa kakaowa, posypać wiórkami kokosowymi na wierzchu.
Ciasto schładzamy w lodówce.
Smacznego :-)
muszę wypróbować,czy on zachodzi zapachem wódki?
OdpowiedzUsuńAgnieszko nie pachnie wódką :-) koniecznie wypróbuj :-)
OdpowiedzUsuńCiacho wyglada oblednie, az dostalam slinotoku !
OdpowiedzUsuńMusisz koniecznie wypróbować :-) u mnie się bili o ostatni kawałek :-) pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńKiedyś robilam podobne...slinka cieknie od samego patrzenia.
OdpowiedzUsuńPolecam Bożenko :-) wyszło pyszne a najbardziej smakowało mojemu Tacie :-) teraz ciągle woła do mnie abym zrobiła pijaka :-)
OdpowiedzUsuńPyszne ciacho :) jak ja go dawno nie piekłam :)
OdpowiedzUsuńOj pyszne Asiu :-)
UsuńTatuś wie co dobre. Mi też smakuje.
OdpowiedzUsuńMój tato to prawdziwy smakosz :-):-):-)
Usuń