Jajecznica mojego Mężusia :-)

Dzisiaj niedziela. Za oknem pochmurno a mnie budzi zapach kawy i jajecznica podana przez mojego męża do łóżka...cudownie :-)

Mam tak dobrze, że w każdą niedziele mam pyszne śniadanko zrobione przez moją drugą połówkę, takiej jajecznicy nie robi nikt. On jest mistrzem w tej materii :-) dosłownie i bez przesady :-)

A jaka jest pyszna, z cebulką duszoną na maśle, upieczonym chlebkiem i kawką z ekspresu. Piękny początek dnia.

Możecie spróbować odtworzyć to cudo, albo zostawcie instrukcję Waszemu mężowi, może też Wam zrobi na niedzielne śniadanie i poda na tacy :-).

Składniki:

- 6 jajek

- 3 duże cebule, lub 6 małych

- 1/6 kostki masła

- 1 łyżeczka oleju (aby masło się nie spaliło na patelni)

- sól, pieprz

- szczypiorek

- rzodkiewka do dekoracji

- chleb i kawa z mlekiem

Wykonanie:

Jajka wbijamy do miski i roztrzepujemy widelcem, solimy i odstawiamy. Cebulę kroimy na pół i w piórka, wrzucamy na patelnię masło i olej i cebulę, którą lekko solimy, aby szybciej zmiękła. Na początku cebulę przykrywamy i dusimy, na końcu pokrywkę zdejmujemy i smażymy chwilkę, aby się ładnie zarumieniła.

Do gotowej już cebuli wlewamy jajka, mieszamy chwilkę, dodajemy pieprz i smażymy do ścięcia ciągle mieszając.

Przekładamy na talerze (u nas trzy porcje) i posypujemy szczypiorkiem i dekorujemy rzodkiewką.

Podajemy z chlebem i kawą :-)

Smacznego :-)