Nalewka z kwiatu czarnego bzu :-)
Parę lat temu mój Tato zaczął robić własne nalewki. Eksperymentował co roku z jakimś nowym smakiem. Powiem szczerze, że dobrze mu szło a nalewki wychodziły pyszne. Ja w tym roku także postanowiłam zrobić własną nalewkę z kwiatu czarnego bzu. Był już sok to i nalewka. Polecam do wypróbowania, nie jest trudna w zrobieniu a jaka pyszna. Jeszcze kwitną kwiaty bzu, więc zdążycie zrobić.
Zapraszam na kieliszeczek :-)
Składniki:
- 40 kiści kwiatu
- 2 pomarańcze
- 2 duże cytryny
- 2 kg cukru
- 2 torebki kwasku cytrynowego
Proporcja nalewki:
- 5 szklanek soku (1250 ml)
- 500 ml spirytusu
- 500 ml wódki
- z podanych wyżej ilości składników na sok wychodzi ponad dwa litry nalewki :-) więc potrzeba więcej wódki i spirytusu
Wykonanie:
Kwiaty zerwać w pogodny dzień, oczyścić z owadów, opłukać i osuszyć na ręczniku papierowym. Następnie kwiaty zsunąć z kiści, owoce obrać i pokroić w drobną kostkę. W dużej misce lub garnku ułożyć warstwowo kwiaty, owoce, cukier, kwasek cytrynowy.
Następnie tłuczkiem dusić, aż puszczą sok. Pozostawić w chłodnym miejscu na 48 godzin, mieszać w międzyczasie.
Przygotowujemy 2 litry przegotowanej i ostudzonej wody i zalewamy kwiaty. Odstawiamy na kolejne 48 godziny. Po tym czasie musimy dokładnie odcedzić.
Na przygotowanie nalewki musimy sobie przygotować takie proporcje - 5 szklanek odcedzonego soku - czyli 5 razy po 250 ml + 500 ml wódki i 500 ml spirytusu. To wszystko musimy wymieszać ze sobą i przelać do butelek. Odstawiamy w ciemne miejsce na co najmniej 2 miesiące, a najlepiej smakuje jak postoi pół roku. Samego soku z kwiatu wychodzi znacznie więcej, więc możecie zrobić kolejną porcję nalewki lub resztę soku zagotować i przelać do słoiczków na zimę. Mi wyszło ponad dwa litry nalewki, więc trzeba się zaopatrzyć w większą ilość wódki i spirytusu.
Smacznego :-)
Bardzo pochwalam zamysł produkowania nalewek. U mnie w rodzinie to Rodzicielka jest specem od domowych alkoholi - tworzy wszystko od nalewek z pigwy, po te malinowe, na czarnej porzeczce kończąc. A ja korzystam :) Nie ma to jak kieliszeczek na rozgrzewkę w zimowe chłody :) Twoja naleweczka brzmi bardzo ciekawie, teraz tylko dumam gdzie tu dziki bez znaleźć ;)
OdpowiedzUsuńMój Tato też robi różne smaki. Moje ulubione to cytrynówka, aroniówka i z pigwy. A z kwiatu bzu uwielbiam :-) ja dostałam kwiaty od sąsiadki z działki :-) popytaj wśród znajomych albo wybierz się na wycieczkę w teren :-)
Usuń