Frużelina wiśniowa :-)
No i mamy sezon wiśniowy. No i musi być frużelina. Pyszna, lśniąca, super do gofrów, na kanapki, do omletów czy naleśników. Bardzo mi smakuje i chyba jeszcze zrobię z jakiś owoców.
Przepis podpatrzyłam u Kasi Gotuję bo lubię. Żałuję tylko, że tak późno odkryłam cudo jakim jest frużelina. Teraz na stałe jest obecna i będzie w mojej małej spiżarni słoiczkowej.
Zachęcam do zrobienia :-)
Składniki:
- 3 kg wiśni - waga przed drylowaniem
- 500 g cukru
- 2 łyżeczki cukru waniliowego z prawdziwą wanilią
- 300 ml wody
- 4 łyżki mąki ziemniaczanej - ja dałam takie czubiaste
Wykonanie:
Drylujemy wiśnie. Oczywiście ta praca nie należy do moich ulubionych, więc poprosiłam Juniora to wydrylował jak byłam w pracy.
Do garnka wkładamy wiśnie, zasypujemy cukrem i odstawiamy na 2 godziny, moje stały ponad trzy zanim się za nie zabrałam. Gotujemy na małym ogniu mieszając od czasu do czasu. Jak chcemy, aby nasze wiśnie były całe to gotujemy z 15 minut a jak pogotujemy dłużej to będą w kawałkach. Ja gotowałam z 40 minut, w między czasie gadałam z Mamą przez telefon i się wydłużyło. W wodzie rozrabiamy mąkę i wlewamy do wiśni, zwiększamy ogień i gotujemy i mieszamy, aż nasza frużelina zgęstnieje.
Gorącą przelewamy do wyparzonych słoików, zakręcamy i odstawiamy do góry dnem.
Chowamy w spiżarni na zimę, u mnie poszedł już jeden słoik, więc szybko wyniosłam.
Smacznego :-)
ale apetycznie wyląda :) takie wiśnie muszą być smaczniutkie :)
OdpowiedzUsuńDzięki Gabrysiu :-) pyszna wyszła :-) polecam :-)
UsuńPyszności w zimie bedzie smak lata na dłużej
OdpowiedzUsuńTak Marto :-) trzeba korzystać bo wisienki tanie w tym roku :-)
UsuńSzaleję za taką frużeliną, ale nigdy swojej nie robiłam... Aż wpadnę po słoiczek :)
OdpowiedzUsuńZapraszam :-) i polecam. Bardzo szybko się ją robi :-)
Usuńmmmm…. wygląda tak pięknie! taka intensywnie czerwona- niebo w gębie!
OdpowiedzUsuńDziękuje Marcelo :-) oj wyszła pyszna :-) spróbuj :-)
Usuń