Zupa cebulowa

Latają wszędzie dookoła jakieś paskudne wirusy, w niedzielę połamało mojego Juniora, potem siostra z dzieciakami i jej mąż, moja mama i teraz ja się coś dziwnie czuję. Łamie mnie w kościach, to chyba grypowe i nie mam za bardzo apetytu. Łykam jakieś cudne specyfiki i cieszę się, że jutro już piątek i wolne, to się wykuruję, mam nadzieję, bo od poniedziałku czekają mnie ciężkie dwa tygodnie w pracy, ciąg szkoleń i masa pracy.
Nie czas teraz chorować. Rano zjadłam owsiankę i potem na nic już nie miałam ochoty. Po powrocie z pracy porządnie byłam już głodna i buszowałam po szafkach w poszukiwaniu tego smaku co mnie uszczęśliwi. I znalazłam, zupkę cebulową. Tak zupy mi potrzeba. W ciągu kilku minut była gotowa, podałam ją z bagietką z serem żółtym. Pyszny obiadek i bardzo syty.

Zapraszam na pyszną zupę :-)

Składniki:

- opakowanie zupy cebulowej SYS

- 4 duże pieczarki

- 2 cebule szalotki

- kawałek sera dziugas

- kromka chleba

- szczypta chili

- sól, pieprz do smaku

- bagietka plus plastry sera żółtego plus ketchup

Wykonanie:

Do garnka wlewamy 1 litr zimnej wody, wrzucamy zawartość opakowania, mieszamy. Ja dodałam jeszcze pokrojoną kromkę chleba i gotowałam pod przykryciem przez 20 minut. Na patelni podsmażyłam pokrojone pieczarki i udusiłam cebulę. Bagietki przekroiłam na pół, posmarowałam ketchupem i ułożyłam plastry sera żółtego. Zapiekłam w piekarniku przez 15 minut w 180 stopniach. Gotową zupę zmiksowałam na krem blenderem, przyprawiłam do smaku solą i pieprzem oraz szczyptą chili, dodałam pieczarki i cebulę a na wierzch starłam ser dziugas. Podałam z bagietkami.

Smacznego :-)