Zupa wiśniowo - czereśniowa
Latem warto przygotować zupę owocową. Super smakuje i jest lekkim pomysłem na obiad. Ja przygotowałam zupę wiśniowo - czereśniową. Wyszła pyszna. Pogoda dopisuje, więc taka zupka będzie idealna. Pamiętam, że jako dziecko nie znosiłam zupy owocowej, w przedszkolu czy szkole też jej nie jadłam. Za to teraz smaki mi się zmieniły i mogłabym ją jeść często.
Zapraszam :-)
Składniki:
- 500 g wiśni
- 400 g czereśni
- 1 l wody
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej (czubata) + 100 ml zimnej wody
- cukier trzcinowy
- 1 łyżeczka cukru z wanilią
- 2 łyżki likieru amaretto
- makaron
- jogurt naturalny gęsty
Wykonanie:
Wiśnie i czereśnie musimy wypestkować. Owoce zalewamy wodą i gotujemy około 15 minut na małym ogniu, dodajemy do smaku cukier i cukier z wanilią. Wlewamy likier i gotujemy jeszcze 20 minut. Na koniec dodajemy mąkę wymieszaną z wodą i dodajemy do zupy. Dodajemy ugotowany makaron, przelewamy na talerze, podajemy z kleksem jogurtu naturalnego. Ja w upały zostawiam zupę, aby się schłodziła, dopiero wtedy dodaje makaron i podaje z jogurtem. Smakuje rewelacyjnie.
Wygląda genialnie, zdecydowanie mam ochotę! :-)
OdpowiedzUsuńZa zupami z owoców nie przepadam, ale Twoja wygląda przepysznie i myślę, że gdybym pominęła ten likier to by mi smakowała :)
OdpowiedzUsuńKojarzy mi się z dzieciństwem i przedszkolem! Coś cudownego!
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie jadłam zupy owocowej, jestem ciekawa jej smaku :)
OdpowiedzUsuńależ smakowitości!!! :)
OdpowiedzUsuńNie znoszę owocowych up, ale ta wygląda tak pięknie...mniam :)
OdpowiedzUsuńhttp://rankiemwszystkolepsze.blogspot.com/
Wieki nie jadłam... pyszności :)
OdpowiedzUsuńZup owocowych z makaronem nie mogę tknąć, mam uraz, babcia robiła takie zupy z rozgotowanym maksymalnie makaronem co było bardzo niesmaczne:) Ale połączenie wiśni i czereśni jest bardzo ciekawe, i chętnie bym zjadła taką czystą zupę;)
OdpowiedzUsuńZawsze lubiłam zupy owocowe. Pysznie robiła to moja mama. Twoja zupa z dodatkiem likieru to świetny pomysł. No i dwa rodzaje owoców. Po prostu fantastycznie. Muszę taką zrobić :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie zupki, ale tylko ja domownicy mają na nie wielgaśne zębiory :D Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa z kolei pamiętam, że w dzieciństwie bardzo lubiłam zupę owocową, terz pewnie też bym lubiła, ale jakoś tak się składa, że nie gotuję. Może powinnam? Może dzieciaki polubią?
OdpowiedzUsuńPychotka :)
OdpowiedzUsuńWspaniała ,szczególnie w upalne dni:)
OdpowiedzUsuńMarzenko zup owocowych nie lubię- trauma dzieciństwa, niestety, ale na sałatkę z poprzedniego posta to chętnie bym wpadła:D
OdpowiedzUsuńPołączenie wiśni i czereśni w takie zupce musi być smakowite. Z makaronem i gęstym jogurtem pyszna :)
OdpowiedzUsuńMniam smak naszego dzieciństwa :D Z makaronem jest najlepsza :D
OdpowiedzUsuńJak byłam dzieckiem, babcia zawsze taką robiła :) Pycha!
OdpowiedzUsuńPycha! Narobiłaś mi smaka na te orzeźwiającą zupkę
OdpowiedzUsuńZawsze sceptycznie podchodzę do tego typu zup, ale w sumie pamiętam, że jak byłam mała, to babcia robiła taką wieloowocową, m.in. z truskawek, czereśni i malinek :)
OdpowiedzUsuńZupa owocowa? Oj nie!
OdpowiedzUsuńMmm... Pyszności! Ale bym taką zupkę zjadła :D Ale dzisiaj u mnie barszczyk na obiad :D
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia! :))
Z chęcią bym spróbowała, ale bez makaronu :) Makaron z owocami to mój koszmar z dzieciństwa :D
OdpowiedzUsuńJadłam taką zupę w podstawówce Panie kucharki gotowały. Była pyszna!:)
OdpowiedzUsuńzupy owocowe to niestety moja zmora dzieciństwa :(
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że u Ciebie załapię sie na coś pysznego. Jedna z moich ulubionych zup i wspaniały smak z dzieciństwa. Oczywiście bez dodatku amaretto, z którym bedę musiała spróbować. :) Marzenko, zmiast mąki ziemniaczanej ja dodaję kisiel, np. wiśniowy. Świetna zupa, nie tylko na upały. :)
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie.
OdpowiedzUsuńPyszna zupa na upalny dzień
OdpowiedzUsuń