Bułeczki pszenno-razowe
Bardzo lubię domowe pieczywo. Nic tak nie smakuje jak świeża bułka czy chleb, upieczone we własnej kuchni. No i ten cudowny zapach. Taka buła i świeże masełko, dżem czy miód i nic więcej nie chcę. Koniecznie spróbujcie tych bułeczek, są pyszne.
Jadłam je także na drugi dzień po upieczeniu i były równie pyszne i długo trzymają świeżość.
Jadłam je także na drugi dzień po upieczeniu i były równie pyszne i długo trzymają świeżość.
Zapraszam :-)
Składniki:
- 500 g mąki pszennej chlebowej typ 750 (od Naturalnie Zdrowe)
- 250 g mąki żytniej razowej typ 2000 (od Naturalnie Zdrowe)
- 450 g ciepłej wody
- 35 g świeżych drożdży
- 2 łyżki jogurtu naturalnego
- 1,5 łyżeczki soli himalajskiej
- 2 łyżki octu balsamicznego
- 2 łyżki miodu (u mnie akacjowy)
- rozbełtane jajko do posmarowania
- pestki dyni do posypania (od Naturalnie Zdrowe)
Wykonanie:
W ciepłej wodzie rozrabiamy jogurt i drożdże. Odstawiamy na chwilkę. Mąkę przesypujemy do misy miksera, dodajemy sól, ocet i miód oraz wodę z drożdżami. Wyrabiamy - ja wyrobiłam mikserem z hakiem. Odstawiamy miskę z ciastem do wyrośnięcia na 2 godziny w ciepłe miejsce. Następnie odrywamy po kawałku ciasta i formujemy bułki, układamy je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Mi wyszło 9 bułek. Przykrywamy je jeszcze ściereczką i zostawiamy je na około 1 godzinkę. Bułki na koniec smarujemy rozbełtanym jajkiem i posypujemy pestkami dyni. Pieczemy w nagrzanym piekarniku do 200 stopni przez 15-20 minut, aż się ładnie zarumienią. Studzimy na kratce.
Wygląda smacznie :)
OdpowiedzUsuńTo ja chętnie jedną na sniadanko poproszę
OdpowiedzUsuńJuż sobie wyobrażam jak świetnie by się takie skomponowały z moim wege pasztetem :)
OdpowiedzUsuńPorywam do śniadanka:)
OdpowiedzUsuńŚwietne bułeczki, idealne na śniadanie
OdpowiedzUsuńPyszne. Przydały by się na drogę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
szkoda że nie mamy takich pysznych domowych bułeczek na śniadanie :D
OdpowiedzUsuńWspaniałe bułeczki :)
OdpowiedzUsuńPorywam jedną na śniadanie:)
OdpowiedzUsuńTakie bułeczki na śniadanko poproszę
OdpowiedzUsuńBułeczki pierwsza klasa :) Takie świeżutkie i cieplutkie na śniadanko - bajka :D
OdpowiedzUsuńJak to robisz że wszystkie wychodzą Ci takie same?? Nawet jak odważam ciasto każda jest inaczej "wyrośnięta"
OdpowiedzUsuńKochana na oko :-)
UsuńNo tak.. To jest sposób. :)) Na oko?
Usuńpycha
OdpowiedzUsuńhttp://eskucinska.blogspot.com/
Bułeczki śliczne :) Marzenko, ocet balsamiczny dodałaś dla podkreślenia smaku?
OdpowiedzUsuńOcet balsamiczny poprawia smak i strukturę ciasta :-) polecam tą metodę :-)
UsuńDziękuję, dobrze wiedzieć :)
UsuńNajpierw pozjadałybyśmy wszystkie pestki z wierzchu :P Pyszności :)
OdpowiedzUsuńTo ja poproszę do mojej domowej konfiturki. :P
OdpowiedzUsuńIdealne :)
OdpowiedzUsuńtakie bułeczki to sekret idealnego śniadania;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam domowe pieczywo! Gdybym nie była taka leniwa, to robiłabym codziennie na śniadanko :)
OdpowiedzUsuńCudne te bułeczki, jak doczekam się nowego piekarnika to na pewno upiekę :))
OdpowiedzUsuńCudne bułeczki *,*
OdpowiedzUsuńdomowe pieczywo jest najlepsze, muszę się zmotywować do czętszego pieczenia, póki co u mnie tylko drożdżowe raz na x czasu :P
OdpowiedzUsuńPyszne :)
OdpowiedzUsuńBułeczki piękniutkie, w sam raz na śniadanko z domowym serem albo twarogiem :)
OdpowiedzUsuńcudne te bułeczki :)
OdpowiedzUsuńCudne:) widać,że wróciłaś do sił:)))
OdpowiedzUsuńRacja Marzenko, nic nie smakuje tak jak domowe pieczywo :))) Piękne bułeczki, bardzooo apetycznie wyglądają :)))
OdpowiedzUsuńCudowne bułki. Na śniadanie nie ma nic lepszego nad świeże, domowe, pachnące pieczywo :)
OdpowiedzUsuńZnakomita, na śniadanko do tego mało i kubek kawy :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPiękne i niezwykle apetyczne:) Nic tylko jeść i zachwycać się smakiem :)
OdpowiedzUsuńU Ciebie zawsze coś smacznego sie znajdzie! Takie bułeczki na sniadanie ... cos wspaniałego!
OdpowiedzUsuńPo porostu cudowne. Porwałabym kilka.
OdpowiedzUsuńpachnie aż u mnie :D
OdpowiedzUsuńale octu jeszcze nie dodawałam- bardzo ciekawy przepis
najlepsza opcja na śniadanie ;)
OdpowiedzUsuńBułeczka i miód z pasieki - rozpusta, nie śniadanie. :)
OdpowiedzUsuńTo ja zamawiam takie pyszne, piękne bułeczki na śniadanko:)
OdpowiedzUsuńściskam cieplutko kochana
Wspaniale Ci sie upiekły! marzenko, ja dopiero rozpoczęłam swoja przygodę z domowym pieczywem! ;)
OdpowiedzUsuńFantastyczne bułeczki. Pięknie wypieczone. Chętnie zjadłabym na śniadanie. Muszę upiec, bo w domu nie było mnie ponad tydzień i niestety brak mi domowego pieczywa. Zapiszę Twój przepis, bo szkoda go nie mieć :) A upiec takie bułeczki warto:)
OdpowiedzUsuńPięknie Ci wyrosły :)
OdpowiedzUsuńJakie śliczne! :D
OdpowiedzUsuńWspaniałe, zapisuję do zrobienia:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy dodatek octu balsamicznego, jeszcze tego nie próbowałam, a zapowiada się świetnie:)
OdpowiedzUsuńale pyszne bułeczki mniam! wyglądają cudnie
OdpowiedzUsuńBardzo fajny przepis - ja nigdy bułeczek nie piekłam, gdyż zawsze wybierałam chlebek, ale warto spróbować czegoś nowego :) Po kilka innych inspiracji zapraszam na mojego bloga, może znajdziesz coś dla siebie :)
OdpowiedzUsuńwww.lekarzeodkuchni.blogspot.com :)
Domowe pieczywko to jest to! :D
OdpowiedzUsuńja już prawie 2 tydzień bez pieczywa,obiecałam sobie ,że nie będę jeść kupnego chyba że sama zrobię :p od patrzenia aż zgłodniałam
OdpowiedzUsuńDaj daj daj :::)) pycha
OdpowiedzUsuńWyszły fantastycznie, chętnie zjem na śniadanie :)
OdpowiedzUsuńNie mialam swiezych drozdzy, wiec uzylam suchych (15 g) i bulki rowniez wyszly bardzo smaczne. Jeden z najlepszych przepisow na pieczywo, jaki wyprobowalam. Serdecznie polecam i dziekuje.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuje za komentarz. Cieszę się, że bułeczki smakowały. Pozdrawiam serdecznie 😃
Usuń