Chleb pszenno żytni z ziarnami
Dawno nie było na blogu chlebka. A piekę cały czas. Dostałam kosz rozrostowy do pieczywa i postanowiłam zaszaleć i stworzyć pyszny chlebuś. Pokombinowałam ze składnikami i wyszedł wspaniały chlebuś pszenno - żytni, z chrupiącą skórką i cudownym środkiem.
Zjedliśmy go tak tylko z masełkiem, od razu poszło pół bochenka. Uwielbiam zapach pieczonego chleba, który tak leniwie roznosi się po mieszkaniu, jego smak, chrupiącą skórkę. Nie ma nic lepszego.
Zjedliśmy go tak tylko z masełkiem, od razu poszło pół bochenka. Uwielbiam zapach pieczonego chleba, który tak leniwie roznosi się po mieszkaniu, jego smak, chrupiącą skórkę. Nie ma nic lepszego.
Macie ochotę na kromeczkę ?
Zapraszam :-)
Składniki:
zaczyn
- 500 g mąki pszennej typ 750
- 500 g ciepłej wody - tak ok. 27 stopni
- łyżeczka suszonych drożdży - 4 g
ciasto
- cały zaczyn
- 250 g mąki pszennej typ 750
- 250 g mąki żytniej typ 720
- 150 g ciepłej wody - tak ok. 27 stopni
- pół łyżeczki suszonych drożdży - 2 g
- 3 łyżeczki soli
- 100 g słonecznika
- 50 g siemienia lnianego
Wykonanie:
Do dużej miski wsypujemy mąkę, dodajemy ciepłą wodę i drożdże. Mieszamy wszystko łyżką przez chwilkę, aby składniki się połączyły. Miskę przykrywamy ściereczką i zostawiamy na noc, aby wyrosło (tak 12 godzin).
Następnie do zaczynu dodajemy pozostałą mąkę pszenną i żytnią, sól, drożdże, słonecznik, siemię lniane i wodę i tutaj już wyrabiamy ręką. Wystarczy dosłownie chwilka, ważne aby składniki się dobrze połączyły z zaczynem. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy na 2-3 godziny, następnie bierzemy kosz rozrostowy do chleba i podsypujemy go mąką. Przekładamy nasze ciasto na chleb na blat podsypany mąką, chwilę zagniatamy i formujemy owalny bochen, przekładamy go do kosza i na wierzchu także lekko podsypujemy mąką. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy na 1,5-2 godziny. Ciasto na chleb musi w koszu dobrze wyrosnąć.
Na blaszkę z piekarnika wykładamy papier do pieczenia, podsypujemy mąką i wykładamy chleb z kosza, po prostu odwracamy i przewracamy go na papier.
Pieczemy w nagrzanym piekarniku do 230 stopni przez 50-60 minut, grzanie góra dół, następnie studzimy na kratce.
Wygląda rewelacyjnie, zjadłabym z samym masłem :)
OdpowiedzUsuńSmacznie! :)
OdpowiedzUsuńPiękny bochen! Trzeba mieć umiejętności i serce, żeby upiec taki chleb. Przeczytałam kiedyś, że dawniej, żeby ciasto rosło gospodynie nie mogła być zła czy zdenerwowana, a podczas wyrabiania podśpiewywała. Wszystko po to, żeby ciasto ładnie urosło. Nie wiem, co Ty robiłaś, ale cel osiągnięty :)
OdpowiedzUsuńto prawda Marzence chlebek wyrósł mega :) jak mówsz że trzeba podśpiewywać, żeby był taki efekt to ja od dzisiaj będę śpiewać :) :) Pozdrawiam!
Usuńdomowy chleb jest zawsze najlepszy! w domu u mnie tato zawsze go robi - bo dostał od nas kiedyś paszynkę do wypiekania chleba, rewelacja:)
OdpowiedzUsuńLubię chleby i ogólnie wypieki żytnie. Kiedyś nie byłam do nich przekonana, jednak z czasem je polubiłam i tak już zostało. Sama, gdy kupuję bułki ze sklepu (a na szczęście robię to coraz rzadziej) wybieram właśnie pszenno-żytnie. Ale wiadomo, do domowego chlebka się nie równają pod żadnym pozorem. Piękny, domowy bochen. Pozdrawiam cieplutko. Miłego dnia :)
OdpowiedzUsuńNo to ja wpadam na śniadaniowe kanapeczki:)
OdpowiedzUsuńPiękny chlebek
OdpowiedzUsuńPiękny chlebuś, poproszę kromeczkę :)
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentuje!
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda! Uwielbiam jeszcze ciepły domowy chlebek :-)
OdpowiedzUsuńPięknie wyrośnięty :)
OdpowiedzUsuńWygląda wspaniale
OdpowiedzUsuńPiękny ma kształt! Przypomniała mi się moja babcia, która co dwa tygodnie piekła w piecu chlebowym wspaniałe razowe chleby na zakwasie, ich smak pamiętam do dzisiaj, chociaż nie żyje od 30 lat.
OdpowiedzUsuńTaki świeży z masełkiem jest właśnie najlepszy
OdpowiedzUsuńMusi być pyszny! :)
OdpowiedzUsuńpięknie wyrósł! do szczęścia brakuje jedynie swojskiego masełka :)
OdpowiedzUsuńWspaniały! Mam na niego ogromną ochotę :)
OdpowiedzUsuńWow! Ten chleb wygląda bardzo bardzo bardzo ładnie! Aż szkoda by było go jeść! Ja niestety nie mam ręki do wypieków i też nie ma czasu na próbowanie. Na szczęście mammy dobrą piekarnię w okolicy :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię i zapraszam do mnie na nowy post o Wielkanocnych dekoracjach DIY! www.homemade-stories.blogspot.be
dawno nie piekłam takiego domowego chlebka, a zjadłabym
OdpowiedzUsuńChlebek wspaniały.Bardzo mi się podoba nowa szata Twojego bloga i Twoje nowe zdjęcie,całusy.
OdpowiedzUsuńMa cudowny kształt, jak z drewna wygląda :)
OdpowiedzUsuńPewnie,że mam ochotę na kromeczkę,ba... na cały chleb mam ochotę:)
OdpowiedzUsuńa u mnie koszyk ( owalny) leży i czeka :)
OdpowiedzUsuńzabieram przepis do wypróbowania:)
Dokładnie - nie ma nic lepszego od domowego chlebka z masełkiem :)
OdpowiedzUsuńJa nie odmówię i wpadam Marzenko na kolacyjkę. Bardzo lubię pieczywo ze słonecznikiem. Chleb bardzo ładny w kształcie i ślicznie wyrośnięty. Pieczenie chleba masz w jednym paluszku :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny chlebek! Ile bym dała za taką kromeczkę! Mmm :)
OdpowiedzUsuńDomowy chlebuś najsmaczniejszy :)
OdpowiedzUsuńwspaniały bochen i taki okrąglutki :)
OdpowiedzUsuńŚwietny! nie ma to jak domowy, pyszny chlebuś
OdpowiedzUsuńWspaniały chlebek. Mniam ...
OdpowiedzUsuńNie ma nic lepszego niż domowy chlebek:)
OdpowiedzUsuńCudowny i jaki piękny kształt. Rewelacyjny :)
OdpowiedzUsuńWygląda przepięknie, taki rustykalny, świeży chleb, cudo!
OdpowiedzUsuńPiękny bochen :)
OdpowiedzUsuńAleż Marzenko kusisz tym chlebkiem, uwielbiam :-)
OdpowiedzUsuńPięknie wyrósł, jak z najlepszej piekarni :)
OdpowiedzUsuńWspaniały bochen Marzenko. Kusi nawet bez masła. ;)
OdpowiedzUsuńPięknie zrobiło się na Twoim blogu, tak... bardzo przejrzyście i profesjonalnie.
Pozdrawiam Maniusiu. :)
Marzenko masz rękę do chlebów :) wygląda przepysznie :)
OdpowiedzUsuńBędę musiała odpatrzyć, bo wygląda obłędnie, a koszyk mam, więc mam nadzieję, że tez mi taki piękny wyjdzie! :-)
OdpowiedzUsuńPiękny chlebek :-) Uwielbiam domowe pieczywo. Muszę się też zaopatrzyć w końcu w koszyki rozrostowe, bo moje chleby rosną jak chcą, niekoniecznie tak jak ja chcę ;-)
OdpowiedzUsuń