Ziemniaki z szynką i cebulą
Dzisiaj mam dla was danie powstałe z ziemniaków, które zostały mi z poprzedniego dnia. To danie to takie czyszczenie lodówki. Nic nie może się zmarnować. Wpadłam do domu po pracy, obiadu nie ma - mąż w pracy, a ja głodna. Otwieram lodówkę a tam ziemniaki z wczoraj, no to sobie tak pomyślałam, że zrobię szybkie i pyszne danie, mój dziadek i tato też takie robił. Zresztą obydwoje pracowali w wojsku i takie dania często jedli na poligonach czy ćwiczeniach. Ja jako dziecko też takie danie jadłam, bardzo mi smakowało i teraz wracam wspomnieniami do tamtych czasów. Mniam jakie to pyszne. Takie danie to super pomysł na szybki i pyszny obiad dla każdego, do zrobienia w kilka chwil.
Zapraszam :-)
Składniki:
- ugotowane ziemniaki
- kawałek szynki
- 2 cebule
- sól, pieprz
- łyżeczka masła
- łyżeczka oleju
Wykonanie:
Ziemniaki tłuczemy tłuczkiem. Cebulę i szynkę kroimy w kostkę. Na patelni rozgrzewamy olej i wkładamy szynkę z cebulą, podsmażamy na średnim ogniu. Dodajemy ziemniaki - jak już cebula zmięknie - i łyżeczkę masła. Mieszamy, przyprawiamy solą i pieprzem, jeszcze chwilkę smażymy. Przekładamy na talerze. Możemy podać z ulubioną surówką lub warzywami, gwarantuje, że takie danie smakuje wspaniale samo w sobie.
Szynkę bym pominęła i mogłabym spróbować :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie lubię ziemniaki na wiele sposobów. Sama robię podobne, a jeszcze czasami dodaję podsmażane pieczarki. Twoje wyglądają tak apetycznie, że i teraz z rana ślinka cieknie ;) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńTakie proste dania, zwłaszcza te które przypominają nam dzieciństwo są najlepsze. U mnie robiło sie zawsze takie ziemniaczki tylko pokrojone w kostkę i z cebulką i boczkiem :-)
OdpowiedzUsuńO, podsmażane ziemniaczki :D u mnie w domu też takie danie często gościło na stole :D Głównie serwowane właśnie przez tatę :)
OdpowiedzUsuńjakie pomysłowe, takie proste, a jak odmieni obiad:)
OdpowiedzUsuńMój tata też takie robił tylko z innymi dodatkami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę miłego piątku.
Moja mama też takie robiła :) Od taty właśnie wzięła przepis ;) Pamiętam, że bardzo mi te ziemniaki smakowały - na pewno w najbliższym czasie takie zrobię :) Bardzo dziękuję za przypomnienie :)
OdpowiedzUsuńTo jest moje ulubione jedzonko. Do tego maślanka.
OdpowiedzUsuńMoże dlatego, że tak rzadko się u mnie pojawia.
Niech się kuchnia neapolitańska schowa ;-)
To musi być dobre :D
OdpowiedzUsuńŚlicznie i na pewno bardzo pysznie. Wykorzystam pomysł na 100% Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńteż kiedyś takie jadłam :) i właśnie zazwyczaj robił je mój dziadek
OdpowiedzUsuńTeż często robimy takie ziemniaczki z poprzedniego dnia :D Pyszne są :D
OdpowiedzUsuńW pierwszej chwili pomyślałam że to jakieś pyszne babeczki a tu ziemniaczki, świetne:)
OdpowiedzUsuńLubię takie szybkie obiady :) Ziemniaki, szybka i cebula to moje smaki, więc z przyjemnością bym dobrała Ci się do talerzyka :P
OdpowiedzUsuńHmmm nigdy nie jadłam ziemniaka w takiej formie, fajny pomysł! :-)
OdpowiedzUsuńCzasami najprostsze dania są najsmaczniejsze :-)
OdpowiedzUsuńSmacznie wygląda! :)
OdpowiedzUsuńPychoty! Nawet ze zwykłych ziemniaków można wyczarować takie pyszności. Świetny pomysł :D
OdpowiedzUsuńSuper pomysł. Uwielbiam takie eksperymenty z tradycyjnymi potrawami, a zwykłe ziemniaki już dawno się nam znudziły. Na pewno więc skorzystam z Twojej kreatywności :)
OdpowiedzUsuńZnam ten smak i sama często robię. Mi najbardziej smakuje ta przypieczona "skórka". Pychotka!
OdpowiedzUsuńA ja jestem bardzo ciekawa smaku takich ziemniaczków, bo nie miałam okazji ich jeść w takim wydaniu:)
OdpowiedzUsuńOdgrzewane ziemniaczki często u mnie goszczą, ale są zazwyczaj bez dodatków :)
OdpowiedzUsuńWow.. zapomniałam o tym daniu.. pycha.. dawno nie jadłam :-)
OdpowiedzUsuńJa takie robię z samą cebulką. Bardzo lubię. Twoja wersja jest troszkę bogatsza :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie, to niebo w buzi :)
A ja jadam tylko z masłem i pieprzem, bez większych dodatków.Uwielbiam połączenie ziemniaka i masła. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńU mnie też się takie jadło w domu. Zawsze lubiłam :)
OdpowiedzUsuńTeraz tego nie robię ale w dzieciństwie zawsze jedliśmy takie z poprzedniego dnia tylko nie tak cudownie podane jak u Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam kuchnię resztkową. Takie ziemniaczki tak jak piszesz - same w sobie są przepyszne i nic więcej im nie trzeba. I to podanie - pięknie taka zwykła "pyra" się prezentuje.
OdpowiedzUsuń