Jesienny konkurs z Teekanne


Kochani za oknem kolorowa jesień. I z tej okazji mam dla was konkurs razem z Tekkanne. Konkurs łatwy, przyjemny i kolorowy. Mam nadzieję, że z chęcią weźmiecie w nim udział i ucieszą was nagrody w postaci herbatek. A do wygrania będą herbatki widoczne na grafice konkursowej. Zapraszamy do wspólnej zabawy.


- konkurs trwa od dzisiaj 24.10.2017 r. do 29.10.2017 r.

- ogłoszenie wyników opublikuje w osobnym poście na blogu do dnia 05.11.2017 r.

- zadanie konkursowe -  w komentarzu pod tym postem opisz w jakiej scenerii lubisz pić herbatę ?

- spośród wszystkich zgłoszeń wybierzemy 3 osoby, które otrzymają zestaw 6 herbat od Teekanne. 

- nagrody zostaną wysłane tylko na terenie Polski

- po ogłoszeniu wyników będę czekała na wasze dane adresowe wraz z numerem telefonu całe 3 dni, jak jakaś osoba się nie zgłosi, wówczas wybierzemy kolejną

Zapraszamy do udziału i życzymy powodzenia.

Komentarze

  1. Moja ulubiona sceneria to: Ulubiony kubek z pyszna herbatą i widok na ogród jesienną porą który cudownie mienia się rożnymi kolorami, przez które przebijają się promienie słońca.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam pić herbatkę w miłych okolicznościach przyrody! Teraz kiedy za oknem już nic lata nie przypomina a coraz krótszy dzień nie pozostawia złudzeń - z chęcią wracam do wakacyjnych wspomnień, kiedy z nieba lał się żar a ja nad brzegiem morza popijałam herbatkę- taką jak uwielbiam- mrożoną orzeźwiającą i oczywiście gorzką!

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam pić herbatkę z dobrą książką w ręce leżąc pod kocem. latem uwielbiam pić zimną herbatę na tarasie z bliską sercu osobą. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Najchętniej - w letniej z drewna altanie, pośród pachnących ujmująco róż, spokojnie piję ulubioną Teekanne, czego zazdrości mi ten i ów; a ja odpływam z marzeniami, czując że tylko dla mnie stanął czas, po tęczy aromatów stopami biegnę, gdzie herbaty cały las! (Pozdrawiam, Karolina Ciernicka). ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam pic herbatkę w dużym kubku w sweterku(kubek w sweterku) w fotelu bujanym, pod ciepłym kocem, patrząc na jezioro i ogród za domem moich rodziców:) oglądać wszystkie kolory jesieni:) jeszcze najlepiej z ulubiona ksiazka w ręku:) a w ogrodzie przewaznie biegają moje dzieciaki z sąsiadnimi sasiadami :) uwielbiam :) albo przy ognisku lubie pic herbatke:) gwieździste niebo,ognisko,maz obok i kubek herbatki :) ach...

    OdpowiedzUsuń
  6. Najlepsze sceneria to ciepła sofa, rozpalony kominek, kocyk, ciepłe skarpetki zimą, a za oknem pada śnieg , wszystko białe, zasypane i tylko kominek i świeczki zapalone, przy tym popijanie ciepłej i smacznej herbatki :)
    Ahh gdyby jeszcze czas się znalazł na takie przyjemności :)

    Malwina Lewińska
    (malvina2@op.pl)

    OdpowiedzUsuń
  7. Idealna sceneria do picia herbatki to ja na parapecie siedzę na wygodnej poduszce za oknem widzę zachód słońca i tysiące kolorowych drzew, jesień pod tym względem jest u nas przepiękna. obok leży moja ulubiona książka, jak tylko zajdzie slońce zaczynam ją czytać

    OdpowiedzUsuń
  8. Moja idealna sceneria do picia ciepłej herbaty to ja na parapecie na wygodnej poduszce ogladam zachód slońca i cudowne jesienią kolorowe drzewa. obok kocyk i ulubiona książka.

    OdpowiedzUsuń
  9. Hmm, ja uwielbiam pić herbatkę z rozgardiaszu... tak tak ponieważ wtedy potrafię się całkowicie wyciszyć i spojrzeć na ten zwariowany świat tak całkiem z boku, teraz nie będzie mi brakowało momentów do wyciszenia przy herbacie ponieważ mam w domu aktualnie 3 dzieci, psa, kota oraz męża. Także godzina 17:00 jest punktem dnia w którym obecna ciałem jestem ale duchem jestem gdzieś daleko w objęciach smaku cudownej herbaty, która jest odskocznią na każdy zwariowany dzień
    Edytka1990

    OdpowiedzUsuń
  10. Pamiętam jak piłam herbatę, siedząc wygodnie w fotelu i czytając listy od mojego (w tamtym momencie jeszcze nie!) chłopaka. Początek naszego związku był nieco inny niż zwykle, bo poznawaliśmy się lepiej pisząc do siebie listy, które następnie musieliśmy czytać siedząc w ciszy i spokoju z kubkiem cieplej herbaty, a rozmawiając przez telefon wieczorami, czytaliśmy sobie wiersze. Romantycznie i nastrojowo i mimo, iż od tamtego czasu minęło kilka lat, to nadal wspominam to bardzo bardzo miło, mając w pamieci wyraźny zapach herbaty karmelowej 😊 pozdrawiam gorąco !

    OdpowiedzUsuń
  11. Sceneria do picia herbaty (i według mnie idealna) której nigdy nie zapomnę wygląda tak: jesienne popołudnie,ławka obita materiałem w barwne wzory na promenadzie nad Bosforem z widokiem na fale i europejski brzeg Stambułu z jego meczetami i minaretami. Herbata: oczywiście turecka- czarna, aromatyczna, podana w tradycyjnej filiżance o kształcie tulipana. Na ławce mruczący dodatek w postaci kota:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Herbatę uwielbiać pić siedząc wieczorami, otulona kocem na bujanym fotelu na tarasie :) Herbata i dobra książka i nic więcej do szczęścia nie trzeba :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jako mama dwójki dzieci, najbardziej lubię ciche i spokojne wieczory. Siadam wtedy otoczona mięciutkimi, puchatymi poduchami, w których się wręcz zatapiam. Mąż rozkłada grę planszową (w zależności od nastroju - mniej, lub bardziej wymagającą), a ja chwytam kubek (koniecznie kubek z inspirującym napisem) i z błogim uśmiechem wdycham aromat herbaty. To jest moja chwila - relaksu i odprężenia. Mam czas, aby zebrać myśli i odpocząć. To mój wyjątkowy czas.

    OdpowiedzUsuń
  14. A można napisać jak chciałoby się taką herbatę pić, a nie jak się pije? Jeśli można to napiszę :)

    Chciałabym usiąść wraz z moim Mężem na schodach tarasu z kubkiem parującej, aromatycznej herbaty Tekkanne w dłoni.
    Czuć jej ciepło, zapach, delektować się cudownym smakiem, a potem otworzyć dużą białą kopertę zaadresowaną do mojego Męża, powoli rozłożyć kartkę...
    Jeszcze mały łyk aromatycznej herbaty żeby delektować się chwilą..
    Zerknąć na kartkę i przeczytać : jest Pan zdrowy.

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam w domu taki kąt...
    Duże okno co wygląda na gór szczyty
    Z sofą co miękkie ma poduchy
    Kaloryfer blisko w jesienne wieczory i balkon na cieplejsze pory
    I patrzę w te lasy...w te góry
    I herbatkę piję zamyślona
    I odpoczywam gdy jestem zmęczona
    I czytam książki i dzieciom ...i sama
    I zachody słońca oglądam zadumana...
    I herbatka tylko tam mi tak dobrze smakuje....właśnie jedną piję więc już się nie rozpisuję :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Stara weranda... u mojej babci, w jej drewnianym domu na wsi, gdzie otulamy się wspomnieniami i podgrzewamy nastrój dobrym smakiem herbaty oraz moje ulubione miejsce w Bieszczadach, nie zdradzę dokładnie gdzie ;) ale po całodziennym marszu, lekko zimna z termosu czarna herbata smakuje jak najlepszy napój na świecie ;) angel2124 , angel2124@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo lubię pić herbatę w codziennym zamieszaniu domowym ��. Tak zwyczajnie, naturalnie. Dzieci się bawią obok ( córka 3latka, synek 2 latka), pies szczeka za oknem, obiad się gotuje, ciasto się piecze, w radio słychać mój ulubiony bit, a ja korzystam z tej chwili rozmarzona i rozkoszuję się smakiem i zapachem zielonej herbaty. Uwielbiam. Chwila relaksu dla mamusi ��. Mama Beata B.

    OdpowiedzUsuń
  18. A ja lubię pić herbatę z termosu w lesie, na grzybobraniu, gdy wiatr lekko wieje, a gorący bursztynowy napar parzy w usta i kusi, by napić się go łapczywie...Albo jesienią na działce, po pracy, kiedy gorący kubek rozgrzewa zziębnięte palce...Albo zwyczajnie w domu, gdy gość zapuka do drzwi, a zwykłe "chcesz herbaty?" przełamuje lody i otwiera serca. Zresztą herbata ma u mnie szczególne miejsce we wspomnieniach. Do dziś pamiętam smak naparu nalewanego chochlą z wiadra w zerówce (smak nie do odtworzenia). Pamiętam dziadka, jak słodził dwie łyżeczki, ale nie mieszał. Dopiero kiedy został ostatni łyk, ruszał szklanką, by wypłukać cukier ze ścianek i jednym haustem wypijał.

    OdpowiedzUsuń
  19. W tej chwili przy mojej 9-miesięcznej, rozbrykanej, uczącej się chodzić córeczce herbaty wypijam migiem, na stojąco i to w czasie, gdy już wystygną :P Ale czasem uda mi się stanąć przy oknie i kątem oka widzę kolorowe liście za oknem mieniące się w słońcu, albo płynące po szybie strugi deszczu i też jest pięknie. Grunt, że herbatkę wypijam w doborowym towarzystwie mojej Gabrysi :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam pić herbatę na przeszklonym ganku u moich teściów. Za szybą mam widok na pięknie przebarwiony las, pod którym często spacerują sarny. Jesienią deszcz jest nam niestraszny. Można relaksować się, wczuwając się w klimat za oknem. Dodatkowo drewniane belki i rustykalna aranżacja wprowadza surowe ciepło, które bardzo mi odpowiada. domeq14@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  21. Połóż swoją dłoń na mojej
    albo nie
    najpierw zapal świecę
    niech w jej płomieniu zatańczy zapach herbaty
    zamieszany aromatem wspomnień
    zasyp czarnymi liśćmi dwie filiżanki wspomnień
    zalej miłością odwieczną
    niech się napełnią
    niech zatoną w marzeniach
    niech obudzą najgłębsze zakamarki serca
    teraz połóż swoją dłoń
    pachnącą bukietem herbaty
    na mojej dłoni spragnionej miłości.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ostatnio herbatę piję na potęgę i to pod kocykiem i przy kominku, z dobrą książką w ręce na zmianę z drutami;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Jestem pasjonatką gór, dlatego uwielbiam pić herbatę na wysokościach :). Pokonuję trudy wymagających szlaków, dziesiątki kilometrów, nogi same mnie niosą. Wchodzę coraz wyżej, a moim oczom ukazuje się zapierająca dech w piersi panorama Tatr. W tym momencie z plecaka wyciągam termos z rozgrzewającą, owocową herbatą. Czas się zatrzymuje, w sercu robi się cieplej, a ja mam ochotę wykrzyczeć "CHWILO TRWAJ!".

    Blackana (aniula791993@wp.pl)

    OdpowiedzUsuń
  24. Lubię pić herbatę z moim chłopakiem, w domu, kiedy na dworze zimno, ciemno, pada i wieje - wtedy czujemy ciepło, jakie daje dom.

    OdpowiedzUsuń
  25. Herbata? Najlepiej smakuje w doborowym towarzystwie. Koc, kubek gorącej herbaty i noc pod gwiazdami. Można sobie wyobrazić lepszą scenerię? Mi taka odpowiada i polecam każdemu z osobna😊

    OdpowiedzUsuń
  26. Aktualnie najprzyjemniej piję pyszną herbatę na kanapie, pd ciepłym kocykiem, przy aromacie ulubionej świecy i z książką w ręku. W czerwcu braliśmy ślub i zamiast kwiatów otrzymaliśmy całą masę wspaniałych książek, więc wieczorów takich przede mną wiele. Jednego wieczoru do książki wypijam zazwyczaj 4 kubki herbaty, więc przydałby się zapas ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  27. Może to dziwne, ale herbata najbardziej mi smakuje w pracy... Siedząc przed monitorem komputera, w towarzystwie innych "klikaczy" delektuję się mandarynkowym, ciepłym napojem, którego aromat rozpływa się pośród biurek i zestresowanych pracowników. A ja sączę ten magiczny napój i myślami ulatuję do egzotycznych miejsc. Tak właśnie uwielbiam pić herbatę. I koniecznie wogromnym kubku☺

    OdpowiedzUsuń
  28. Moja ulubiona sceneria do picia herbaty
    to mój stary fotel i kocyk puchaty.
    Do kompletu książka ciekawa
    i czeka na mnie wspaniała wyprawa.
    Do dalekich krain pełnych zapachów aromatycznych
    oraz pysznych ciasteczek, niekoniecznie dietetycznych.
    Czas mi szybko wtedy upłynie, niestety
    i nim się spostrzegę, już herbatki nie będzie - o rety!
    Już czas wracać do rzeczywistości
    i planować kolejny wieczór pełen rozmaitości.

    Natalia Mi...

    OdpowiedzUsuń
  29. Zdecydowanie jestem herbatocholiczka, dlatego dla mnie kazda okazja na filiżankę herbaty jest dobra. Najczęściej jednak pijam herbatę w domu do śniadania, kolacji i ciasta. Uwielbiam robić to na moim balkonie, gdzie siadam sobie wygodnie na poduszkach z książką w reku. Lubię też spędzać miło czas z moimi znajomymi i naszych pogaduszkach, gdzie herbata jest nieodlacznyn elementem. Ponadto zbliża się zima i wtedy herbaty idą u mnie tonami, bo lubię czuć rozgrzewające ciepło w środku oraz odprężyć się z Teekanne pod ciepłym kocem.

    OdpowiedzUsuń
  30. Muszę szczerze przyznać że do momentu wyjazdu w góry picie herbaty było raczej czymś zwykłym. Pewnego dnia postanowiłam wyjść z domku sama,porzucić funkcje rodzica i udać się gdzieś...obojętnie. Dotarłam wtedy na pewną Polane nazwy nie podam bo nie interesowało mnie to.Zwyczajnie usiadłam nalalam herbaty z termosu,czując jak leci ze mnie pot.Po chwili dostrzegłam że jestem tu tylko ja zamknięta w swoim świecie,odpoczywajaca. Niebo było na wyciągnięcie ręki .Poczułam się jak na ścieżce w chmurach gdzie przed chwilą targach mną emocje i zmęczenie. Nie potrzebowalam kawy,energetykow żeby zacząć trzeźwo myśleć. To była taka cudowna chwila przy herbatce na spotkaniu z samą sobą. W pobliżu były zwierzątka,wolne,szczęśliwe jakby w innym wymiarze.To był cudowny czas spędzony z rodziną i dziękuję temu co wymyślil ten jakże oczywisty a zarazem dopelniajacy napoj.Maz spełnił moje malutkie marzenie dając na samotna podróż ciepły koc i termos .Tak mało a tsk wiele.Teraz pijąc ja już w swoich czterech ścianach wracam do tamtego momentu ;*

    OdpowiedzUsuń
  31. Najbardziej lubię pić gorącą herbatę w pracy. Z okna mam piękny widok rozciągający się na Motławę, koło widokowe i panoramę kawałka Gdańska. Herbata mnie odstresowuje, rozgrzewa i sprawia, że praca staje się przyjemniejsza.

    OdpowiedzUsuń
  32. Najlepszy czas na herbatke to wieczor po pracy w ulubionym fotelu i ciekawa ksiazka :) Teekanne jest najlepsze.

    OdpowiedzUsuń
  33. Siedzac w srodku lasu rozpalajac kuchenke turystuczna po kilku godzinach spaceru po pieknych terenach puszczy noteckiej

    OdpowiedzUsuń
  34. Uwielbiam herbaty aromatyzowane, szczególnie te cytrusowe, albo jabłkowe. Bardzo lubię delektować się smakiem herbaty w moim przytulnym mieszkaniu, które jest niewielkie, ale za to najlepiej się tu czuję, bo w końcu - wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej :) Należę do romantyczek, więc jeśli przy piciu herbaty towarzyszy mi mój chłopak i możemy podczas jej sączenia, przy okazji oddać się miłej rozmowie, to jest to dla mnie tym większa przyjemność. Ważne jest hołdowanie małym przyjemnościom w gronie najbliższych i miłe wspomnienia takich chwil w przyszłości :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Chętnie popijam herbatkę kiedy tylko mogę. Pierwsze skojarzenie jednak to dla mnie chłodny dzień, wracam do domu zmarznięta, ubieram ciepłe skarpety, kładę się pod koc, popijam herbatę i relaksuję się przez chwilę rozgrzewając się od środka i od zewnątrz.

    OdpowiedzUsuń
  36. LUBIE PIC HERBATĘ PRZYKRYTA KOCKIEM Z KSIĄŻKĄ W RĘKU Z KOTEM PRZY BOKU

    OdpowiedzUsuń
  37. Najlepiej lubię pić gorącą herbatę gdy po ciężkim dniu mam chwile dla siebie siadam wygodnie w fotelu z dobrą książką , Uwielbiam te chwile gorąca herbata odpręża i relaksuje :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Często odwiedzam moją rodzinę mieszkającą w domu jednorodzinnym. To właśnie tam jest mi najprzyjemniej rozkoszować się herbatą. A dokładniej na tarasie tego domu... Z samego rana siadam na moim ukochanym fotelu bujanym i przykrywam się kocem. W ręku trzymam kubek aromatycznej herbaty w czerwonym kubku w renifery. Słucham śpiewu wcześnie wstających ptaków (a właściwie słuchałam latem - zimą jest ich zdecydowanie mniej... :(). Żałuję, że u mnie w bloku zamiast tarasu mam zabudowany balkon, zamiast fotela - taboret, a zamiast śpiewu ptaków - szum przejeżdżających aut...

    Pozdrawiam,
    Martyna Ku :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Domowe zacisze i rodzinka wokół. Wspólne picie herbaty bardzo zbliża i podsuwa ciekawe pomysły do rozmów.

    OdpowiedzUsuń
  40. Świątek, piątek czy sobota
    Słońce, deszcze, wiatr i słota
    Rano, wieczór i w południe
    Z kubkiem herbaty w ręce będzie nam przecudnie.
    Słodka, aromatyczna i rozgrzewająca
    Herbata - mały promyk słońca

    Mglica

    OdpowiedzUsuń
  41. Sztuk!Puk! Przyszła jesień wesoła ubrana kolorowo,Tyk!Tyk! filiżanka gorącej herbaty parująca Plum! Plum! Szumiące drzewa,ptaki śpiewające Pym!Pym! kaczki po stawie pływające.Cyt!Cyt! W tej scenerii na ławeczce z ukochanym łyk herbaty, tak umila mi poranek.<3

    OdpowiedzUsuń
  42. Moja "sceneria" to rodzina, atmosfera, uczucie! Odkąd mieszkam w innym mieście, najbardziej lubię pić herbatę po prostu w towarzystwie rodziny. Dosyć mam samotnych wieczorów w studenckim mieszkaniu. Jakimś cudem, telepatyczne porozumienie między nami podpowiada mojej Babci i Mamie, żeby w odpowiedniej chwili zaparzyć wodę i gdy przyjeżdżam wystarczy tylko wyjąć filiżankę i niemal rytualnie napić się gorącej herbaty... Nie wiem jak to się dzieje, to po prostu magia :) Moja magiczna sceneria to mój rodzinny dom, z Mamą, Babcią i Dziadkiem. Oczywiście jest też Pupil, który zamiast herbatki ma swoje ulubione herbatniki :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Moja sceneria latem i wiosną to : miejsce na tarasie wokół drzewka słychać spiew ptaków, lekki powiew wiatru. Ja siedze w wygodnym. Fotelu który lekko sie huśta. Przyjaciółki, ploteczki i duży kubek w dłoni z herbatą w towarzystwie ulubionego ciasta. Natomias zimą uwielbiam siadać na parapecie kiedy zza oknem śnieg a ja w kocu owinięta w ciepłych kapciach popijając herbatkę z dodatkiem soku malinowego. W tle muzyczka zwłaszcza ta świąteczna. Uwielbiam tak spędzać błogie chwile. Patrycja

    OdpowiedzUsuń
  44. Moja ukochana sceneria jest gdy pije z rodzinką na tarasie herbatę (jeżeli któreś z rodzeństwa idzie po herbatę to pyta czy ktoś z nim nie idzie aby razem napić się, taka niepisana zasada w rodzinie), mam duże podwórku w zakątku spokojnej ulicy z mnóstwem wszelakich roślinności i oczkiem wodnym, ukierunkowane na zachód. Kocham te magiczne wieczory gdy jest na tyle przyjemnie na dworze by razem wypić herbatę przy zachodzie, w takim zaciszu :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Jest zimno i słonecznie, ale suche poranne październikowe powietrze sprawia, że oddycha się łatwo. Para leci nam z ust, uszy mamy zimne, ale mimo to jest nam ciepło - jesteśmy rozgrzani żwawym marszem. Przemierzamy góry, nasze ukochane Karkonosze. Właśnie wracamy ze schroniska spod Śnieżki, którą zdobyliśmy wczorajszego dnia. Musimy złapać oddech, więc usiedliśmy sobie przy drodze. Przed nami rozpościerają się piękne widoki na Wielki Staw, a w oddali widać przepięką złocącą się Kotlinę Jeleniogórską. Wyciągam z plecaka termos i oto jest - przepyszna, gorąca i parująca jeszcze herbata. Zielona o smaku cytrusowym - taką uwielbiam najbardziej! Jestem szczęśliwa, że znów udało nam się zdobyć kolejny szczyt. Mój Ukochany przytula mnie, a ja daję mu kubeczek z napojem. To będzie kolejny piękny dzień... Każdy dzień rozpoczęty od herbaty jest dobry! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Każdy dzień jest dobry na herbatkę, ale jest tylko jedna pora kiedy owocowe herbaty smakują najlepiej i najlepiej rozgrzewają, tą porą jest właśnie Jesień. Wieczorem gdy już się zciemni uwielbiam usiąść przy oknie otulona kocykiem z kotkiem na kolanach i ciepłą herbatką w dłoniach. Jest to moja ulubiona pora roku :)
    Serdecznie pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  47. Chwila wytchnienia, czyli okienko w szkole :) 45 minut błogiej ciszy. Tylko ja, ulubiony kubek otrzymany od dzieci, gorąca herbatka, tak rzadko spotykana w tejże temperaturze. I totalna pustka w głowie. Przez chwilę nic nie muszę. Cisza. Reset. Dorota A. :)

    OdpowiedzUsuń
  48. Ja uwielbiam pić herbatkę z kimś, najcześciej piję gdy już szaruga za oknem,deszczyk kapka,liście lecą już na ziemie, a my z babcią siedzimy przy kominku, ogladamy film i pijemy pyszna herbatke, co jakiś czas przy gryzajac ciasteczkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Oczywiście uwielbiam pić herbatę w moim wiszącym fotelu, w delikatnym oświetleniu cotton balls i ognia płonącego w kominku...ale moja ulubiona sceneria picia herbaty jest dosyć nietypowa. Herbata smakuje mi najbardziej, gdy siedzę na ziemi, przy ognisku (to co, że herbata zalatuje dymem, bo wodę trzeba zagotować w kociołku), siedzę z mężem przed namiotem i w milczeniu słuchamy ostatniego już pewnie klęgoru żurawi, chłoniemy atmosferę jesieni w promieniach zachodzącego słońca...

    OdpowiedzUsuń
  50. Najlepsza sceneria to moze nie jest, ale najlepsza herbata jaką pije to w pracy. Tak w pracy, bo wtedy nic tak nie cieszy i nie koloruje zmory dnia pracy jak ciepła herbata z idealną dawką cukru.

    OdpowiedzUsuń
  51. Wymarzona sceneria a ta, która otacza mnie na co dzień (milusi kocyk i odpalony Netflix) to dwie różne rzeczy, ale opowiem o tej ulubionej, którą od czasu do czasu praktykuję.
    Jesienny, słoneczny dzień, ubrani w kalosze idziemy do lasu, niby na grzyby, ale ja koszyk mam już pełny po opuszczeniu domu - termosik, kanapki, może jakaś słodkość.
    Liście szeleszczą pod stopami, a w powietrzu unosi się ich aromat (czy coś pachnie piękniej?!). Teraz wystarczy znaleźć jakąś przyjemną kłodę i usiąść. Jest pięknie, cicho, spokojnie. Termosy idą w ruch, może nie jest to moja ulubiona filiżanka, ale jak ta herbata smakuje w takich okolicznościach przyrody! To jest czysta magia. I wystarczy tylko tyle, a może aż tyle w tym świecie gdzie ciągle się śpieszymy?

    W drodze powrotnej kilka grzybków wpadnie do koszyka, bo już jest opróżniony ;)

    OdpowiedzUsuń
  52. Moja herbatka to herbatka z Anią. Przyjemność pierwszego łyku wiąże się z przygotowaniem stołu, to dobór filiżanki odpowiedniej do nastroju, to spodeczek z pięknie wydzierganą, małą serweteczką. To unoszący się w powietrzu zapach parzonej herbatki, która cudownie nastraja zmysły. To niekończące się rozmowy, które towarzyszą herbatce. To radość bycia i posiadania Przyjaciół. W takim otoczeniu i klimacie kocham herbatki.
    Anna Walczyk

    OdpowiedzUsuń
  53. Lubię pić herbatę na ogrodowej huśtawce, patrząc jak dzieci bawią się jesiennymi liśćmi, zbierają kasztany i śmieją się w głos. Uwielbiam ją, kiedy jestem zmęczona i gdy w zabieganym tygodniu mam w końcu chwilę, by odetchną. A z racji, że nie piję kawy - herbata daje mi zarówno energię, jak i ukojenie.

    OdpowiedzUsuń
  54. Uwielbiam pić herbatę w naszym salonie, koniecznie w towarzystwie mojej kochanej żony. Kocham, gdy miasto spowite jest mrokiem, a w naszym domu tlą się świece, ewentualnie lampka nocna. Siedzimy sobie naprzeciw siebie i rozmawiamy, a na dywanie pochrapują nasze psiaki. W takiej scenerii herbata smakuje cudownie. Życie też :)

    OdpowiedzUsuń
  55. Herbata najbardziej smakuje mi jesienią, kiedy za oknem wietrznie, pada deszcz, a drzewa gubią kolorowe liście. Czuję wtedy taki wewnętrzny spokój, a ciepła herbata dodatkowo rozgrzewa. Niezastąpioną towarzyską herbacianych posiadówek jest moja mama, prawdziwa miłośniczka herbat. Siedzimy zazwyczaj przy kuchennym okrągłym stole, zerkamy pełen jesiennych barw sad i rozmawiamy. O wszystkim i o niczym. Czasem przeglądamy ulubioną prasę, innym razem po prostu milczymy, delektując się smakiem i zapachem ulubionych herbat. Ot taka chwila dla siebie, rodzinny rytuał. Iwona

    OdpowiedzUsuń
  56. Herbata najbardziej smakuje mi jesienią, kiedy za oknem wietrznie, pada deszcz, a drzewa gubią kolorowe liście. Czuję wtedy taki wewnętrzny spokój, a ciepła herbata dodatkowo rozgrzewa. Niezastąpioną towarzyską herbacianych posiadówek jest moja mama, prawdziwa miłośniczka herbat. Siedzimy zazwyczaj przy kuchennym okrągłym stole, zerkamy pełen jesiennych barw sad i rozmawiamy. O wszystkim i o niczym. Czasem przeglądamy ulubioną prasę, innym razem po prostu milczymy, delektując się smakiem i zapachem ulubionych herbat. Ot taka chwila dla siebie, rodzinny rytuał. Iwona

    OdpowiedzUsuń
  57. Uwielbiam herbatkę o każdej porze roku. Najlepiej smakuje w gronie najbliższych mi osób. Z narzeczonym jesteśmy degustatorami herbat, uwielbiamy poznawać nowe smaki. Dlatego picie herbaty kojarzy mi się z czasem spędzanym razem. Uwielbiamy podróżować, spacerować po górach, a wtedy picie herbaty na polance, szczycie góry z termosu jest jednym z rytuałów. Niezależnie od sytuacji, miejsca herbatka towarzyszy nam każdego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  58. Herbata najlepiej smakuje w gronie najbliższych - podczas pogaduszek :) Do tego domowe ciasto, podgrzewany imbryczek, ładne filiżanki i dolewki bez końca!

    OdpowiedzUsuń
  59. Uwielbiam pić herbatkę otulona kocem i przytulona do ukochanej osoby patrząc na Zachód Słońca.

    OdpowiedzUsuń
  60. Zima i jesien to czas, gdy przyroda jest ukołysana do snu śpiewem jesiennego wiatru, odpoczywa nabierając sił przed kolejnymi pracowitymi tygodniami.Ta pora roku ma na wielu ludzi bardzo negatywny wpływ. Czesto ludzie popadaja w depresje .Zima jest zatem czasem próby dla człowieka, który zmagając się z niemilosierną, bezwzględną pogodą i przytłaczającą monotonią krajobrazu musi odnaleźć w sobie siłę, aby przetrwać trudne dni i doczekać do wiosny. To wlasnie w tych chwilach najbardziej smakuje mi herbata ,,napedza mnie do dalszego dzialania ,, i dodaje sily... aromat herbaty dodaje skrzydel a kolejny dzien sprawia ze nie umiem doczekac sie kolejenego zapachu aromatu owocowej herbaty .

    OdpowiedzUsuń
  61. Herbata najlepiej smakuje w deszczowy dzień przy dobrej książce i w gronie ukochanych osób.

    OdpowiedzUsuń
  62. Herbatę lubię pić pod kocem, z książką, rozleniwiona, słuchając jak deszcz cicho uderza w szyby. Żeby dopełnić idealnej chwili lubię kiedy towarzyszy mi mój czworonogi przyjaciel- kot. Wtedy naprawdę czuję, że odpoczywam, że tak mi dobrze, zatrzymuję tę chwilę tylko dla siebie. Ciepło herbaty wlewa się do środka i ogrzewa ciało jak i uczucia, które mi towarzyszą.

    OdpowiedzUsuń
  63. Może to dziwne co napiszę ale uwielbiam herbate kosztować w murach mojego szpitala...na nocnej zmianie kiedy pacjenci spokojnie spią...ta błoga cisza...jak makiem zasiał i aromat herbaty przynoszący się po całym oddziale...to coś co kocham najbardziej...

    OdpowiedzUsuń
  64. Moja sceneria jest banalna i dobrze wszystkim znana: jesienny wieczór, ciepły sweterek, altanka, fotel bujany, ukochana osoba i oczywiście kubek z parującą herbatką. Uwielbiam takie romantyczne jesienne wieczory, przy których mogę chociaż na chwilę uciec od codziennych obowiązków i delektować się chwilą.

    OdpowiedzUsuń
  65. Jeśli herbatka, to tylko z przyjaciółką w herbaciarni lub kawiarni. Wśród kuszących aromatów, przy spokojnej muzyce i ciastku. Do herbatki najbardziej pasuje... rozmowa. O czym? O ciuchach, o tym, co boli, a co cieszy, o sympatycznym chłopaku w tramwaju, o marzeniach. Herbatka lepiej smakuje, gdy pije się ją w towarzystwie.

    OdpowiedzUsuń
  66. Zawsze po skończonych zajęciach wracam do domu i marzę o gorącej herbacie. Zazwyczaj wygląda to tak:
    1 - szybkie podbiegniecie i wstawienie wody na herbatę
    2 - zdjęcie butów, umycie rąk, zmycie makijażu
    3 - PARZENIE <3
    4 - prześcielenie łóżka w towarzystwie przepięknych zapachów
    5 - ostateczny krok - hop na łóżko, herbata na ulubionej podstawce i przejrzenie ulubionych blogów i stron z bosymi stopami, z pluszową poduszką na ścianie z nogami lekko zwisającymi z ramy łóżka
    Nie ma nic piękniejszego niż te 5 kroków w ciągu dnia ;)

    OdpowiedzUsuń
  67. Moja ulubiona sceneria do picia gorącej herbaty to:
    Wygodne łóżko, z dużą ilością miękkich poduch...
    Ja otulona wielkim kocem w czerwono-czarną kratę, który jest ze mną od czasów dzieciństw...
    Na stopach mam swoje ulubione, ciepłe skarpety w ananasy...
    W pokoju zgaszone światło...
    Na stoliku nocnym tli się świeczka, o zapachu wanilii, której zapach roznosi się po całym pokoju...
    W tle leci ulubiona muzyka...

    OdpowiedzUsuń
  68. Sceneria jednej pary oczu. Powolne rozkoszowanie się smakiem, pół zaparowane okulary, a przez nie widoczny blask oczu kochanej osoby.

    OdpowiedzUsuń
  69. Sceneria jednej pary oczu. Powolne rozkoszowanie się smakiem, pół zaparowane okulary, a przez nie widoczny blask oczu kochanej osoby.

    OdpowiedzUsuń
  70. Uwielbiam pić herbatę w każdym momencie swojego życia. Kubek z herbatą w deszczowy i zimny listopad rozgrzewa moje ciało i napaja moją duszę ciepłem i nadzieją. Ten sam kubek w letnie upały w asyście promieni złota i żółci rozpala energię i witalność codziennego bytu, tworząc chwile ulotne i niebanalne niezwykłymi podczas zwykłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  71. Uwielbiam pić herbatę wieczorem. Kiedy po całym dniu bycia mamą moja córka idzie spać, a ja mam chwilę dla siebie, której już nikt nie może zakłócić. Kiedy już ułożę wszystkie klocki, zbiorę zabawki, schowam wszystkie wyjęte z szafek plastikowe pojemniki i złożę te malutkie ubranka mogę usiąść z ciepłą herbatą i zamknąć się na chwilę w sobie z myślami, które kłębiły się w głowie cały dzień. To najlepsza chwila tylko dla mnie i pozwala się maksymalnie zrelaksować.

    OdpowiedzUsuń
  72. Z racji tego, że jestem mamą 3 dzieci - picie gorącej herbatki Teekanne to dla mnie prawdziwy wyczyn. W okolicznościach przyrody raczej jej nie wypiję (co najwyżej zostanie na mnie skrzętnie wylana) więc zazwyczaj zajmuję się po pracy chwilą na relaks, która wygląda mniej więcej tak wracam z pracy wbiegam do kuchni nastawiam wodę, w tym czasie organizuję dzieciom zajęcia - mama mówi, że będzie piknik, otwieram chrupki, małe szkraby piją swoje herbatki i podjadają ciasteczka a ja? Cóż zajmuję się ogarnianiem chałupy w pół minuty;) Po tyle czasu potrzebuje herbatka teekanne aby się zaparzyć, więc latam z mopem, ścieram kurze, bo OGARNIANIE CHAŁUPY W 3 MINUTY to nie lada wyzwanie, po tym czasie już tylko popijam pyszną herbatkę, łapię ścierkę, miotłę, odkurzacz i dawaj ogarniam chałupę w kolejne trzy minuty herbatka daje mi takiego kopa,ze hej w kolejne trzy minuty mam posprzątaną kuchnię, jadalnie i zostaje tylko salon, w którym czekam na męża z herbatką. Polecam oganianie chałupy z herbatka teekanne zajmuje to tylko 3 minuty;)

    OdpowiedzUsuń
  73. Moja droga, jak większość Pań opowiadających na Twoje pytanie, również ja najchętniej piję gorącą herbatkę pod ciepłym kocykiem, z książką w ręku. Jakże miło jest widzieć w tle palące się nastrojowo świeczki - jesień idealna! Jednakże, jak to w życiu bywa, ideały i oczekiwania często nijak się mają do rzeczywistości. Jak więc najczęściej piję herbatę? W pracy. Tak po prostu wydawałoby się. Muszę jednak przyznać, że nawet takie niesprzyjające okoliczności Teekanne potrafi złagodzić i uprzyjemnić. Żadne zawodowe wyzwanie nie jest mi wtedy straszne :).

    OdpowiedzUsuń
  74. Moja mama jest mistrzynią w robieniu herbaty, za każdym razem innej, za każdym razem skradającej moje serce. Moją faworytką jest jednak herbata żurawinowa, z suszoną żurawiną, miodem i sokiem z czarnej porzeczki, robionym przez moją babcię. Taką herbatę najlepiej pije mi się w domu rodzinnym - na starej drewnianej huśtawce postawionej w ogrodzie. Tam czas płynie wolniej, szczęście jest wszechobecne, a ja w ciszy i spokoju, na łonie natury mogę delektować się maminą herbatką. :)

    OdpowiedzUsuń
  75. Herbata najlepiej smakuje w miłym towarzystwie.Chwile spędzone na zajmującej rozmowie z przyjacielem są czystą przyjemnością. Dłonie ogrzewa ciepło kubka, nos uwodzi głęboki aromat, a serce cieszy bliskość. Moim wspomnieniem jest zaoferowana mi przez przyjaciółkę /lata temu/, herbata Teekanne Passion /z dodatkiem maracuji/ .To było przeżycie! Zapach nie do opisania, absolutnie czarodziejski! Na zawsze kojarzy mi się z przyjażnią. Wówczas herbata Teekanne była synonimem luksusu przywożonym z Berlina. Jak to dobrze, że dzisiaj ten cudowny napój jest dostępny u nas! "Póki ciebie nam pić-póty jak w niebie nam żyć-Herbatko...". Agnieszka F.

    OdpowiedzUsuń
  76. Herbata to taki napój, który można pić hektolitrami, ale każdy z nas ma jakieś miejsce w którym smakuje ona najlepiej. Dla mnie tym miejscem jest plaża, która zachwyca mnie za każdym razem, o każdej porze roku. Mimo, że mieszkam daleko od morza, staram się często tam bywać, choćby nawet na weekend. Dla mnie jest to miejsce wyjątkowe, które ciągle mnie zaskakuje i nigdy mi się nie znudzi :) W zimnych, jesiennych i zimowych miesiącach zachwyca ono szczególnie, ma taki magiczny klimat. Razem z moją mamą kochamy długie spacery, kiedy idąc ciepło ubrane w grube swetry, otulone puszystymi szalami, słyszymy szum fal i widzimy piękny krajobraz, którego wyjątkowo nie zasłania tłum turystów. Po takiej godzinnej przechadzce, moją ulubioną częścią wyprawy jest nasz "mini piknik", na którym rozkładamy koce na plaży, wyciągamy pyszne, domowe ciasteczka i termosy z moją ulubioną zieloną herbatą z dodatkiem opuncji figowej, cytryny i miodu. Po tak spędzonym weekendzie dostaję niezłego "kopa", którego dostarcza mi właśnie herbata w mojej ukochanej scenerii! :)

    OdpowiedzUsuń
  77. Biała, czerwona, czarna, zielona-bez różnicy ,herbatę zawsze spożywa się należytą starannością. Bez względu na porę roku i dnia, okoliczności, okazje, towarzystwo –herbatę piję w spokoju. Najpiękniej smakuje gorąca , w porcelanowej filiżance, z wyczuwalnym aromatem. Jeśli na świeżym powietrzu, w zielonym anturazu natury-to super, jeśli w miłym towarzystwie-to zawsze jej dodatkowy atut. Elzbieta P.

    OdpowiedzUsuń
  78. Moja idealna sceneria? są dwie :)
    1.Deszcz stuka w dach i szyby.Zimno,mokro,mgliście.A ja siedzę w ciepłym domu,pod kocem,z kubkiem gorącej herbaty.
    2.Kilka godzin górskiej wędrówki.Zmęczona,zmarznięta siadam w schronisku z kubkiem herbaty.klimat schroniska,ciepło,za oknem piękne widoki.

    OdpowiedzUsuń
  79. Moją idealną scenerią w pięciodniowym świecie korporacyjnym, jest nie miejsce, a stan umysłu, jaki osiągam dzięki porannemu ciepłemu kubkowi herbaty, siedząc z założonymi słuchawkami, w których o tej październikowej porze rozbrzmiewa nic innego, jak Last Christmas i All I want for Christmas is you. W każdych warunkach możemy stać się posiadaczami idealnej scenerii, wystarczy chcieć! I pogodzić się z faktem, że jeśli nasz sekret zostanie odkryty, nazwą nas wariatem :) / Ilona

    OdpowiedzUsuń
  80. Moją idealną scenerią w pięciodniowym świecie korporacyjnym, jest nie miejsce, a stan umysłu, jaki osiągam dzięki porannemu ciepłemu kubkowi herbaty, siedząc z założonymi słuchawkami, w których o tej październikowej porze rozbrzmiewa nic innego, jak Last Christmas i All I want for Christmas is you. W każdych warunkach możemy stać się posiadaczami idealnej scenerii, wystarczy chcieć! I pogodzić się z faktem, że jeśli nasz sekret zostanie odkryty, nazwą nas wariatem :) / Ilona

    OdpowiedzUsuń
  81. Najlepsza sceneria do picia herbaty to jesienne popołudnie po pracy, kiedy o szyby okienne dzwonią krople deszczu, konary drzew uginają się od wiatru a ja otulona ciepłym kocem piję gorącą herbatę z imbirem i rozkoszuję się jej smakiem i ciepło przenika całe moje ciało.To magiczna chwila całkowitego uwolnienia umysłu i prawdziwego relaksu, to czas, któremu oddaję się całkowicie. To filiżanka gorącego spokoju osłodzona uśmiechem i brakiem obowiązków.

    OdpowiedzUsuń
  82. Moją idealną scenerią w pięciodniowym świecie korporacyjnym, jest nie miejsce, a stan umysłu, jaki osiągam dzięki porannemu ciepłemu kubkowi herbaty, siedząc z założonymi słuchawkami, w których o tej październikowej porze rozbrzmiewa nic innego, jak Last Christmas i All I want for Christmas is you. W każdych warunkach możemy stać się posiadaczami idealnej scenerii, wystarczy chcieć! I pogodzić się z faktem, że jeśli nasz sekret zostanie odkryty, nazwą nas wariatem :) / Ilona

    OdpowiedzUsuń
  83. Moją idealną scenerią w pięciodniowym świecie korporacyjnym, jest nie miejsce, a stan umysłu, jaki osiągam dzięki porannemu ciepłemu kubkowi herbaty, siedząc z założonymi słuchawkami, w których o tej październikowej porze rozbrzmiewa nic innego, jak Last Christmas i All I want for Christmas is you. W każdych warunkach możemy stać się posiadaczami idealnej scenerii, wystarczy chcieć! I pogodzić się z faktem, że jeśli nasz sekret zostanie odkryty, nazwą nas wariatem :) / Ilona

    OdpowiedzUsuń
  84. Moja idealna sceneria do picia herbaty bez zbędnego koloryzowania i upiększania to zwyczajnie ja, moja mama, ciepły kocyk i nasz kot leżący pomiędzy nami podczas oglądania naszego serialu :)

    OdpowiedzUsuń
  85. Moja ulubiona jesienna sceneria... wieczór w domu (wszystko jedno jak brzydka jest pogoda, w domu zawsze jest ciepło), ulubiona pufa typu sako (w której zapadam się w najbardziej wygodny na świecie sposób), kocyk - ogon syreny (który jednocześnie otula dookoła obie nogi), gorąca herbata w ulubionym ceramicznym kubku (bo tylko on dobrze leży w dłoni i długo trzyma ciepło) - Luiza (luizkam@gmail.com)

    OdpowiedzUsuń
  86. W jasne zakamarki świata
    Spłynęło senne ukojenie
    Zabarwione tonią fioletu
    Za zasłoną głębokiej czerni

    Twarze w wieczornej szarudze
    Znikają niezapamiętane
    Ciemność sunie leniwie
    Przeciągając się po ścianach

    Czuję się jak żarówka
    Z palpitacjami światła
    Przegrzana i zmęczona
    Czekam na rano, aż zgasnę

    Odurzona herbatą z pasją
    Chowam się pod maską trosk
    Opuszcza mnie zmora dzienna
    Zapadam w sen, otulona w koc

    "Żarówka"

    OdpowiedzUsuń
  87. Idealną scenerią do picia herbaty, nazwałbym tak bez "wydziwiania"... Wspólna kolacja z rodziną, rozmowy przy stole, w towarzystwie dobrej herbatki (kto przecież tego nie lubi? :) )

    OdpowiedzUsuń
  88. W jasne zakamarki świata
    Spłynęło senne ukojenie
    Zabarwione tonią fioletu
    Za zasłoną głębokiej czerni

    Twarze w wieczornej szarudze
    Znikają niezapamiętane
    Ciemność sunie leniwie
    Przeciągając się po ścianach

    Czuję się jak żarówka
    Z palpitacjami światła
    Przegrzana i zmęczona
    Czekam na rano, aż zgasnę

    Odurzona herbatą z pasją
    Chowam się pod maską trosk
    Opuszcza mnie zmora dzienna
    Zapadam w sen, otulona w koc

    "Żarówka"

    OdpowiedzUsuń
  89. Idealna sceneria...widok na Tatry przez parujący, gorący kubek z rozgrzewającą herbatką prosto z krzesła na balkonie drewnianego, góralskiego domku. Nie ma bardziej wyciszającej czynności niż te chwile relaksu w towarzystwie ukochanej osoby z przepięknym krajobrazem polskich gór :)

    OdpowiedzUsuń
  90. Zimową herbatą, czyli czarną z imbirem, miodem, cytryną, pomarańczą i goździkami delektuję się podczas mrozów, które mają zazwyczaj miejsce przy okazji przygotowań do zimowych sesji, a więc w trakcie długich nocy w otoczeniu notatek i książek. Assam, moja ulubiona czarna herbata Teekanne najczęściej towarzyszy mi podczas leniwych, niedzielnych, popołudniowych śniadań, a więc w kuchni, której uwielbiam nieśpiesznie przeglądać newsy w laptopie czy odpisywać na e-maile. Zieloną herbatę zawsze wybieram podczas konsumowania sushi wśród znajomych lub rodziny w jednej z warszawskich susharni. Owocowe wariacje świetnie pasują do deserów i innych słodyczy, więc bez problemu odnajdą się u mnie w domu. Pozdrawiam, Karolina O.

    OdpowiedzUsuń
  91. Uwielbiam lato. Praktycznie nie mam wtedy wyjazdów, jak to ma miejsce w pozostałej części roku. Popołudnia organizuję sobie wolne, a że od zawsze przyzwyczajeni byliśmy do gości - ciągle ktoś się przewija. Popołudniowy chillout z herbatą, jakimś ciasteczkiem, świeżymi owocami prosto z krzaka w moim ogrodzie, to chyba najbardziej odpowiednia sceneria. Zapraszam! :D

    OdpowiedzUsuń
  92. mlodaaga - Agnieszka Syc29 października 2017 09:15

    Kocha lubi smakuje
    przypina na nogi snowboard i po śniegu szusuje
    Gdy nos jest już zmarznięty
    i mięsień nogi naciągnięty
    Przychodzi pora na herbatkę
    poleconą przez sąsiadkę
    Pani Janinka herbatkami Teekanne wszystkich częstuje
    za pomoc w noszeniu zakupów w ten sposób dziękuje.
    To u niej te wspaniałe smaki poznałam
    i od pierwszego łyka w herbacie Teekanne się zakochałam
    Teraz gdy tylko w góry się wybieram
    zawsze w termosie ją ze sobą zabieram
    Herbatki Teekanne są bardzo rozgrzewające
    i nie da się ukryć, że mega kuszące.
    Tam w górskiej scenerii smakują wyśmienicie
    I do tego rozgrzewają znakomicie

    OdpowiedzUsuń
  93. Herbata... w każdej scenerii! Niezalżnie od tego czy w pracy, w dimu, na wakacjach, w zimę czy w lato to ulubiony kubek z pyszną herbatą tworzy scenerię i zatrzymuje na chwilę cały świat ;)

    OdpowiedzUsuń
  94. Jest wiele scenerii w których herbata idealnie się odnajduje. Według mnie jest jednak jedna, która przebija wszystkie.
    Biały, puchaty śnieg za oknem, w domu unoszące się w ciepłym powietrzu zapachy dochodzące z kuchni w której trwają przygotowania do świąt a ja pod kocykiem z ulubioną książką i kubkiem gorącej herbaty. Czy może być coś lepszego?

    OdpowiedzUsuń
  95. Taka pora jak teraz, chłodniejsze dni za oknem, lekki wiatr co sprawia że niestety ale spacery odpadają, więc co tu innego zostaje do robienia jak nie usiąść na kanapie otulić się ciepłym kocem i do tego duży kubek zielonej herbatki brzoskwiniowej (pycha). a do tego wszystkiego jeszcze jakiś dobry (ulubiony) film typu "KEVIN SAM W DOMU/NOWYM JORKU" i wieczór jest po prostu wyjątkowy.
    Dlatego herbata najlepiej smakuję w takie dni bo to po prostu nastraja i spędzając takie dni wiemy że coraz bliżej są jeszcze piękniejsze dni zwane ŚWIĘAMi, wtedy takie dni przy herbacie są jeszcze bardziej miłe. ;)

    OdpowiedzUsuń
  96. Kiedy w fotelu sobie wygodnie siedziałam
    i przepisów na pyszny deserek w Internecie szukałam,
    na blog Kulinarnej Maniusi się natknęłam
    i ciekawą lekturą się zajęłam.
    Nagle czytam i oczom nie wierzę, że konkurs organizujecie,
    a nagrodą są najpyszniejsze herbatki na świecie.
    Teekanne to moje herbatki ulubione,
    aromatycznym smakiem wypełnione.
    Zadanie konkursowe więc wykonuję,
    scenerię, gdzie się z herbatą relaksuję opisuję:

    Wieczorem, gdy syn smacznie zaśnie
    i ostatnie światło w domu zgaśnie,
    błoga cisza nastanie
    i nikt nie skacze po kolanach mamie.
    Cieplutką pidżamę zakładam
    i na wygodnym tapczanie się rozkładam.
    Puszystym kocem się otulam
    i do męża się przytulam.
    Tą chwilą spokoju się rozkoszujemy,
    herbatkę Teekanne się delektujemy.
    Takie chwile miło upływają,
    myśli w krainę marzeń odpływają.

    Agata

    OdpowiedzUsuń
  97. Kiedy w fotelu sobie wygodnie siedziałam
    i przepisów na pyszny deserek w Internecie szukałam,
    na blog Kulinarnej Maniusi się natknęłam
    i ciekawą lekturą się zajęłam.
    Nagle czytam i oczom nie wierzę, że konkurs organizujecie,
    a nagrodą są najpyszniejsze herbatki na świecie.
    Teekanne to moje herbatki ulubione,
    aromatycznym smakiem wypełnione.
    Zadanie konkursowe więc wykonuję,
    scenerię, gdzie się z herbatą relaksuję opisuję:

    Wieczorem, gdy syn smacznie zaśnie
    i ostatnie światło w domu zgaśnie,
    błoga cisza nastanie
    i nikt nie skacze po kolanach mamie.
    Cieplutką pidżamę zakładam
    i na wygodnym tapczanie się rozkładam.
    Puszystym kocem się otulam
    i do męża się przytulam.
    Tą chwilą spokoju się rozkoszujemy,
    herbatkę Teekanne się delektujemy.
    Takie chwile miło upływają,
    myśli w krainę marzeń odpływają.

    Agata

    OdpowiedzUsuń
  98. W moim przypadku ulubiona sceneria do picia herbaty jest często zmienna, zależna od tego nad jaką lektura się pochylam w danym czasie. Podczas lektury Harrego Pottera moja ulubiona scenerią był Hogwart – chodziłam po jego korytarzach z kubkiem herbaty w ręku i zachwycałam się jego mrocznym i tajemniczym wnętrzem. Z kolei gdy czytam książki Nicholasa Sparksa moją lubioną sceneria jest miejsce, gdzie żyją głowni bohaterowie jego powieści, np. w książce pt. List w butelce, w towarzystwie nadmorskich widoków, herbata smakuje o wiele lepiej. Za każdym razem książka przenosi mnie w inne, nieodkryte miejsce, idealne do rozkoszowania się smakiem ulubionej herbaty. mariolakurzyp@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  99. Każdy dzień rozpoczynam o godzinie 4, by o godzinie 5 znaleźć się na lodowisku gdzie odbywa się mój pierwszy trening, trenując lyzwiarstwo figurowe wyczynowo ciężko znaleźć chwilę kiedy nie przebywa się na zimnej tafli wraz z unoszącą się mgłą. Gdy docieram na lodowisko, wstawiam czajnik by móc zalać owocową herbatę, która pobudzi mnie do działania w czasie porannego treningu. To ona sprawia, ze mam chęć trenować dalej i osiągać wyznaczone cele przy -10 stopniach, choć łatwo nie jest. Sceneria jest dość przejrzysta: lodowata tafla lodiwska wraz z unoszącą się mgłą, która opada dopiero pod wieczór, by na nowo unieść się w godzinach porannych. Po powrocie do domu, po cięzkim dniu treningowym nie ma nic lepszego niż kubek gorącej owocowej herbaty pod kocem, przy kominku wraz z ulubionym filmem.

    Izabella :)

    OdpowiedzUsuń
  100. Herbata dla mnie kojarzy się z porankiem. Mamy wraz z żoną taką tradycję, że o poranku zamiast kawy pijemy po kubku dobrej, aromatycznej herbaty. Bez telefonów, telewizji, radia czy innych rozpraszaczy. To jest moja sceneria, cisza, spokój, zero nowoczesnej technologii, my dwoje i aromatyczny napar :)

    OdpowiedzUsuń
  101. Najbardziej lubię pić herbatę, kiedy wiem, że nigdzie się nie spieszę, mam czas tylko dla siebie lub swoich bliskich. Dla mnie jest to chwila relaksu i oddechu w pędzącym świecie. Lubię pić herbatę w mojej ulubionej porcelanowej filiżance z wysublimowanym, kwiecistym ornamentem. Wtedy bardziej mi smakuje. Kiedy raczę się tym cudownym napojem z bliskimi wtedy wyciągam zestaw do herbaty z podgrzewaczami, które pozwalają dłużej cieszyć się wspólnymi chwilami z bliskimi, przy niestygnącej herbacie. Mam taki swój prywatny kącik do relaksu, taka prywatną strefę komfortu. To wygodny fotel w rogu pokoju z podnóżkiem, a obok niego stolik pomocniczy, na który w każdej chwili mogę odstawić filiżankę z herbatą. O tej nieprzyjemnej porze roku lubię zawinąć się w miękki, puszysty w dotyku koc i tak przyjemnie aktywizować swoje zmysły.

    Pozdrawiam ciepło

    Karolina

    OdpowiedzUsuń
  102. Hmmm...sceneria. Nasz duży pokój w sobotni lub niedzielny poranek (w inne dni nie ma czasu na romantyzm-praca). Imbryk aromatycznej herbaty, dwie filiżanki i buziaczek - taki miły początek weekendowego dnia :) <3

    OdpowiedzUsuń
  103. Najlepsza sceneria do picia herbaty:
    czy stoję, czy siedzę; w pokoju, kuchni czy werandzie; latem, zimą czy jesienią; najważniejsza jest Ona! Czarna, mocna, osłodzona jedną łyżeczką cukru :)
    Pozdrawiam, Edyta
    dyziek20@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  104. Ulubiona sceneria : ja i mój kubek z motywem strażackim. Lęże na trawię i patrze jak chłopaki z mojej jednostki się męczą i ćwiczą . Uwielbiam zapach strażaka, brudnego spoconego faceta.
    e.skucinska@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  105. W jesienne wieczory uwielbiam pić herbatę otulona ciepłym, puchatym kocem, oglądając jakiś serial i patrząc na palące się świece. Najszczęśliwsza jestem gdy obok jest mój M, i możemy się do tego poprzytulać ;)

    OdpowiedzUsuń
  106. Ciii... Mój maluszek właśnie usnął, a ja mam chwilę tylko dla siebie, gdzie wpatrzona w mojego maluszka delektuję się przepyszną filiżanką herbaty. To chwila tylko dla mnie, chwila za którą jeszcze będę tęsknić... Wsłuchuję się w oddech mojego maluszka, patrzę na jego słodką buźkę- czuję spokój i pełne spełnienie- spełnienie się w roli Mamy. Taka chwila to doskonała sceneria z filiżanką dobrej herbaty.
    Agnieszka Szczygieł

    OdpowiedzUsuń
  107. Blisko niezbędnych mi detali, scenerię sobie aranżuję.
    Na potrzeby własnej konieczności splatam siebie z ulubionym mi kocykiem.
    W konieczności zaszycia się przed jesiennym zimnem tworzę otoczenie przytulne.
    Takie, które da zapomnieć, ocieplić i stworzyć aurę przyjemną.
    Wyjątkową.
    Gdzie zamykam się w sobie będąc dla samej siebie.
    Przy gorącym kubku pełnym jesiennych smaków,
    czytam, podziwiam, analizuję.
    Daję sobie powód do relaksu, powód do spokoju.
    Sceneria przyjemnej, wieczornej izolacji pozwala nabrać siły na kolejny dzień.

    OdpowiedzUsuń
  108. Piękne jesienne popołudnie, delikatne promienie słońca tańczą pomiędzy kolorowymi liśćmi drzew, oczywiście przeważają te złote- w końcu to polska, piękna, złota jesień. Czytając książkę zerkam co chwilę na otaczającą mnie przyrodę, z dala od miejskiego zgiełku i pogoni za wszystkim w okół delektuje się jej pięknem i niesamowicie niezwyczajną herbatą (najlepiej smakową!). Piją ją powoli, specjalna herbata w specjalnym kubeczku, który całkiem niedawno dostałam od osoby bliskiej memu sercu. Czy można chcieć czegoś więcej?

    OdpowiedzUsuń
  109. Uwielbiam pic herbatę razem z Żoną w te jesienne wieczory. Otulony ciepłym kocem i w objęciach Cudownej Kochanej Żony.

    OdpowiedzUsuń
  110. Sceneria to ja i on i ona. Pachnąca i gorąca, rozgrzewająca me dłonie. A on spokojnie patrzący na me rumieńce i pragnący mnie i jej coraz więcej.A ona rozgrzana przy zimowej aurze, wije się parą w górę jak tańcem. A ja ją przytrzymuję i zanurzam w niej usta a on mówi " zaczekaj przecież dopiero za pięć ósma".

    Agnieszka O.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuje za odwiedziny i pozostawiony komentarz. Będzie mi miło jak spotkamy się znowu. Drogi anonimie zostaw chociaż swoje imię. Wypróbowałaś/eś przepis z mojego bloga - podeślij mi zdjęcia a umieszczę go w galerii na fb.