Pieczony naleśnik kakaowo-bananowy z syropem trzcinowym
Czy wy też tak kochacie naleśniki ? ja je uwielbiam i powiem wam szczerze, że mogłabym je jeść codziennie od śniadania poprzez obiad do kolacji. Przygotowuje je w różnych wersjach i dodaje różne składniki. To zależy od tego co mam akurat pod ręką lub na co mam właśnie ochotę. Wczoraj wróciłam z pracy bardzo zmęczona i tak stojąc w kuchni pomyślałam o naleśniku. Takim pysznym z dodatkiem banana i kakao. W ciągu kilka chwil naleśnik był gotowy. Jejku jaki on był pyszny, puszysty w środku a na wierzchu chrupiący. Wyszedł mi deser idealny, a jednym naleśnikiem najadły się aż 3 osoby, bo chłopaki od razu się do mnie przysiedli. No i nawet psiak dostał kawałek, bo od razu przyleciał z merdającym ogonem. Z dodatkiem syropu trzcinowego smakował po prostu rewelacyjnie. Koniecznie spróbujcie taki sobie zrobić. Miłego dnia kochani.
Składniki:
- 160 ml mleka
- 2 jajka
- 100 g mąki pszennej
- 2 czubate łyżeczki kakao
- 1 dojrzały banan
- szczypta proszku do pieczenia
- łyżka syropu trzcinowego Diamant plus odrobina (lub więcej) do polania
- dowolne owoce (u mnie mrożone maliny i żurawina)
- płaska łyżeczka oleju kokosowego
Żeliwną patelnię wkładamy do piekarnika, 200 stopni, grzanie góra-dół, nagrzewamy ją przez 20 minut.
Do miski wkładamy banana i rozgniatamy go widelcem lub tłuczkiem do ziemniaków. Dodajemy jajka i mieszamy wszystko trzepaczką lub mikserem. Dolewamy mleko, dodajemy mąkę, kakao i proszek oraz syrop trzcinowy. Wszystko razem dokładnie mieszamy trzepaczką lub mikserem.
Wyciągamy za pomocą rękawic patelnię (ostrożnie bo będzie gorąca) i dodajemy olej kokosowy, rozprowadzamy go po całej patelni. Wylewamy masę i ponownie wstawiamy patelnię do piekarnika. Naleśnik pieczemy w temperaturze 200 stopni, grzanie góra-dół przez 20 minut.
Upieczony naleśnik przekładamy na talerz, dekorujemy owocami i polewamy syropem trzcinowym.
Smacznego.
Muszę w końcu takiego naleśnika upiec bo nigdy nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie kochana, jest pyszny :-)
UsuńŚwietny pomysł! :-)
OdpowiedzUsuńPysznie. U mnie ostatnio był taki w wersji waniliowej ;)
OdpowiedzUsuńMusiał smakować wspaniale :-)
UsuńMuszę zrobić w końcu pieczonego naleśnika, wygląda super :)
OdpowiedzUsuńJa mam dzisiaj na obiad naleśniki, ale zwykłe :D
pięknie wyszedł ;)
OdpowiedzUsuńDziękuje :-)
UsuńBardzo lubię naleśniki, ale takiego jeszcze nie jadłam. Muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńAniu polecam kochana :-)
UsuńTakiego naleśnika nie robiłam. Przepis brzmi ciekawie a naleśnik wygląda apetycznie. Muszę zrobić :)
OdpowiedzUsuńMarzenko zjadła bym kilka takich naleśników :)
OdpowiedzUsuńMałgosiu zapewniam cię, że dałabyś radę zjeść jednego, jest bardzo syty :-)
UsuńAle pyszności!
OdpowiedzUsuńWygląda wspaniale i z pewnością bym się chciała skusić.
Muszę kiedyś wypróbować.
Pozdrawiam :)
mniam ! naleśniki uwielbiam w każdej postaci
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja :-)
UsuńUwielbiam czekoladowe naleśniki! Takiego przepisu jeszcze nie widziałam. Koniecznie będę musiała wypróbować :)
OdpowiedzUsuńPolecam :-)
Usuńja nie, ale Mała tak samo mogłaby je jeść na okrągło;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy i pyszny przepis :)
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo :-)
UsuńIdealny przepis! Wypróbuje!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba Twój blog, z pewnością zostanę z Tobą na dłużej, obserwuje. ♥
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie. :)
Pysznie wygląda taki duży naleśnik :)
OdpowiedzUsuńNie piekłam jeszcze nigdy naleśników, ale koniecznie muszę to zmienić! Dziękuję Kochana za inspirację :)
OdpowiedzUsuńPyszna propozycja :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam naleśniki w każdym wydaniu :) Ten wygląda przepysznie :)
OdpowiedzUsuńCiągle się zabieram za pieczonego naleśnika, muszę go wreszcie upiec :)
OdpowiedzUsuńPysznie Ci wyszedł :)
Jakiego oleju kokosowego używasz? Czy masz jednego ulubionego producenta bądź kilku? Staram się zebrać jak najwięcej informacji od ludzi, którzy mają z tym produktem do czynienia w kuchni :) Z góry dziękuje za pomoc.
OdpowiedzUsuń