Placki ziemniaczane
Tak za mną chodziły placki ziemniaczane, chodziły i chodziły, wręcz mnie wołały. No to zrobiłam, bo przecież trzeba spełniać swoje zachcianki co nie. Ziemniaki tym razem nie tarłam na tarce, ale zmiksowałam w Thermomix. Jak nie macie takiego pomocnika to zmiksujcie w blenderze kielichowym. W kilka minut możemy siadać i zajadać się pysznymi plackami. Ja podałam je z jogurtem, bo takie najbardziej lubię. A pamiętacie takie zimne już placki, pokrojone na kawałki i podsmażone na patelni ? dla mnie to wspomnienie z lat dzieciństwa. Zawsze jak zostawały nam placki to mama kroiła je właśnie na kawałki i podsmażała. Mniam jakie one są wtedy pyszne.
Wiecie co, takie dania z lat dzieciństwa mają magiczną moc. Smacznego i cudownego dnia kochani.
Składniki:
- 750 g ziemniaków (waga po obraniu)
- 1 jajko
- 100 g mąki orkiszowej jasnej (lub zwykłej pszennej)
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- 1 czerwona cebula
- sól, pieprz
- olej rzepakowy do smażenia (Woj-Len)
Ziemniaki kroimy na małe kawałki i przekładamy do naczynia miksującego, dodajemy jajko, mąkę orkiszową i ziemniaczaną, pokrojoną na kawałki cebulę, sól (1/4 łyżeczki wystarczy) i szczyptę lub dwie pieprzu. Wszystko razem miksujemy - ja miksuje w moim thermomix.
Rozgrzewamy patelnię i wlewamy olej, łyżką nakładamy porcję ciasta i smażymy placki na rumiano z dwóch stron. Podajemy z czym lubimy, u mnie z jogurtem naturalnym.
Marzenko próbowałam z termomixa i jakoś dla mnie są za gładkie, ale smakowo są ok no i m=nie trzeba się narobić przy nich, a to duży plus gdy czasu nam na wszystko brakuje:)
OdpowiedzUsuńRenatko ja czasami idę na łatwiznę i robię te z termomisia :-)
UsuńWygląda apetycznie! :-)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga:
www.truskawkowa-fiesta.blogspot.com
Dziękuje bardzo :-)
UsuńPyszne placuszki, uwielbiam je :)
OdpowiedzUsuńDziękuje Asiu :-)
Usuńplacki zawsze i wszędzie:)
OdpowiedzUsuńCieszę się kochana :-)
UsuńCoś czujemy, że teraz nas będą takie placki wołać :D
OdpowiedzUsuńZ pewnością tak będzie dziewczyny :-)
Usuńpyszne placuchy :)
OdpowiedzUsuńTez już takie robiłam, w blenderze i jak brak czasu to super rozwiązanie, a tak to najlepiej smakują niestety, te wymęczone, na tarce ;) :D :D
OdpowiedzUsuńJakie złociste *.* Bardzo dawno nie jadłam, a te wyglądają taak kusząco :D
OdpowiedzUsuń