Kotlety mielone
Dzień dobry kochani. Czy u was też jest taka paskudna pogoda ? jejku aż się nie chce nigdzie wychodzić, ja jestem jakaś taka marudna, ale to może przez to choróbsko co mnie męczy. Ale jak to mówi moja mama - oby do wiosny.
Dzisiaj mam dla was przepis na pyszne kotlety mielone, muszę się przyznać, że jakiś czas ich w ogóle nie robiłam, jakoś nie miałam na nie apetytu a teraz mam i to duży. Takie mielone jak kiedyś robiłam moja babcia i mama, pyszne, chrupiące z wierzchu a w środku mięciutkie i soczyste. Polecam wam kochani i życzę cudownego dnia.
Składniki:
- 500 g mięsa mielonego
- 1 bułka pszenna
- 2 cebule
- 3 ząbki czosnku
- 1 szklanka wody lub mleka
- 1 jajko
- sól i pieprz
- 2 łyżki natki pietruszki
- bułka tarta do obtoczenia kotletów
- olej do smażenia
Bułkę - najlepiej aby była już czerstwa moczymy w wodzie lub mleku.
Cebulę kroimy w kostkę i przesmażamy ją na patelni z dodatkiem oleju, pod koniec smażenia dodajemy wyciśnięte ząbki czosnku.
Mięso przekładamy do miseczki, dodajemy jajko, sól i pieprz. Dodajemy cebulkę z czosnkiem, odciśniętą i rozdrobnioną bułkę oraz natkę pietruszki.
Mięso wyrabiamy przez kilka minut. Formujemy kotlety i obtaczamy je w bułce tartej.
Rozgrzewamy patelnię i wlewamy olej. Układamy kotlety i smażymy je na rumiano z dwóch stron.
Kotlety podajemy z surówkami, ziemniakami, ryżem. Super smakują jako dodatek do kanapek.
ach jak ja lubię kotleciki!
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo kochana :-)
UsuńDawno nie jadłam kotletów mielonych. Pychota.
OdpowiedzUsuńNo ja też miałam dość długą przerwę :-)
UsuńTeż dawno takich nie robiłam,smaczne mielone :-)
OdpowiedzUsuńTo czas to zmienić kochana :-) pozdrawiam cieplutko :-)
UsuńPycha, takie kotlety to zawsze smaczny pomysł :)
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo Madziu :-)
UsuńMój P by się zajadał :D
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo :-)
UsuńU mnie wszyscy uwielbiamy :)
OdpowiedzUsuńSuper, bo kotleciki mielone są pyszne :-)
UsuńNie dodawałam nigdy czosnku. To będzie jakaś nowość i trochę inny smak.
OdpowiedzUsuńDodaj Ewuś :-) ja zawsze dodaje :-)
UsuńByły u mnie w niedzielę, zawsze robię na dwa, trzy dni :)
OdpowiedzUsuńJa tak samo kochana :-) a czasami nawet sobie porcję mrożę na potem :-)
UsuńUwielbiam i często je robię :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się Iwonko :-)
UsuńTeraz pogoda jest piękna, ale nie pamiętam, jaka była, gdy pisałaś ten tekst ;)
OdpowiedzUsuń