Kotlety mielone i moja opinia na temat patelni WOLL DIAMOND
Witam się z wami moje kochane słoneczka. Jak tam wasze zdrówko i samopoczucie ? mamy listopad i powiem wam, ze jest to jeden z miesięcy w roku, którego po prostu nie lubię. Jest tak jakoś szaro, buro i ponuro. Czekam tylko na grudzień, bo wówczas tak jakoś mi się humorek poprawia.
Ale teraz dużo czytam książek, mam na to czas i gotuje pyszne dania.
Dzisiaj mam dla was przepis na takie najzwyklejsze mielone. Dla mnie to wspomnienia z lat dzieciństwa, niedzielnego, rodzinnego obiadku, mielone, ziemniaki i buraczki.
Zawsze robię ich większą ilość, część mrożę na obiadki na potem i jak jeszcze zostaną to chłopaki lubią takie kotleciki wykorzystywać na kanapki z sałatą i pomidorem.
No i mam także dla was na końcu kilka słów na temat patelni, którą przetestowałam przez kilkanaście dni. Patelnia jest rewelacyjna i bardzo wam ją polecam. I życzę wam miłego dnia i dużo uśmiechu.
Składniki:
- 1 kg mielonego z łopatki
- 1 jajko
- sól, pieprz
- słodka papryka
- 1 cebula
- 2 ząbki czosnku
- 3 łyżki śmietany 12 %
- bułka tarta
- olej rzepakowy
Mielone przyprawiamy solą i pieprzem oraz słodką papryką. Dodajemy wyciśnięte ząbki czosnku i drobno posiekaną cebulkę. Wbijamy jajko i wlewamy śmietanę. Mieszamy.
Formujemy kotlety i obtaczamy je w bułce.
Rozgrzewamy patelnię i wlewamy olej. Smażymy kotlety na rumiano z dwóch stron.
I już. Ja zawsze robię dużą porcję kotletów i cześć mrożę.
Kochani i jeszcze kilka słów na temat patelni Woll Diamond. Przez trzy tygodnie testowałam ją w mojej kuchni i przygotowywałam za jej pomocą przeróżne dania. Sprawdza się super. Smażyłam na niej kotlety, smażyłam mięso, przygotowywałam sosy. Robiłam różnego rodzaju placki i tu kolejny plus bo nie musiałam używać tłuszczu do smażenia, przy naleśnikach też zdała egzamin na szóstkę. Bardzo mi się podoba w niej to, że mogę ją użyć także w piekarniku, przygotować omlety czy pieczonego naleśnika. Można podsmażyć mięso czy inne produkty i dopiec w piekarniku. Odpinana rączka bardzo w tym pomaga, chociaż nie trzeba jej odpinać bo wytrzymuje temperaturę 250 stopni.
Spróbowałam także na tej patelni upiec chleb tak jak w naczyniu, wyłożyłam ją papierem do pieczenia i przełożyłam chleb, piekłam go w 230 stopniach i wyszedł wspaniały. Można ją wykorzystać do zapiekanek. Ogólnie jedna patelnia wystarczy do gotowania dań od śniadania po kolację.
Ja tak jak wam pisałam już wcześniej mam jeszcze jedną taką patelnię tylko wyższą i używam ją od kilku lat i cały czas super mi służy.
Tutaj możecie sobie poczytać wcześniejsze wpisy.
kotlety mielone rządzą!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kotlety mielone. Dawno ich nie robiłam.
OdpowiedzUsuńMielone, ziemniaki i buraczki to chyba standard w większości polskich domów, bo u mnie też tak było :)
OdpowiedzUsuńPięknie przyrumienione :) Uwielbiam mielone, ostatnio zaczęłam eksperymentować z różnymi dodatkami do farszu i naprawdę - ogranicza tutaj jedynie wyobraźnia :)
OdpowiedzUsuńMielone ostatnio u mnie tylko z drobiu, jakoś to teraz nam najbardziej smakuje, a z patelni również jest Marzenko zadowolona, na razie minusów jej nie znalazłam ;)
OdpowiedzUsuńNie ma jak kotlety mielone ;)
OdpowiedzUsuńDawno nie robiłam mielonych, ale jak już, to z indyka. :)
OdpowiedzUsuń