Omlet białkowy z karmelizowanymi jabłkami

 


Dzień dobry słoneczka. Chciałabym się was dzisiaj podpytać czy robicie jakieś noworoczne postanowienia, plany, zapisujcie sobie to w plenerze i odhaczacie realizację ? Ja w sumie nigdy nie robię jakiś większych postanowień, nie zapisuje ich. Mam wiele planów i marzeń, ale w głowie i co z tego będzie to czas pokaże. 
Jedno jest pewne - zdrowe odżywianie i ruch, ale wiecie nie jakieś diety cud bo to na dłuższą metę nie działa a robi nam więcej szkody niż pożytku, po prostu rozsądne jedzenia i ćwiczenia. Ja ćwiczę 3-4 razy w tygodniu, staram się jeść dobrze zbilansowane posiłki a jak mam ochotę na ciacho czy czekoladę to jem - ale nie codziennie, tutaj musimy to wszystko wypośrodkować. Ja stosuje zasadę 80/20 - 80 % to zdrowe posiłki a 20 % to moje ulubione grzeszki. I jak na razie dobrze mi się to sprawdza. Mam dla was dzisiaj pyszne śniadanko, omlet białkowy. Jest naprawdę przepyszny i bardzo syty. Polecam. Życzę wam cudownego dnia i smacznego. 

Składniki:

- 90 g białka (3 białka)
- 2 czubate łyżki mąki orkiszowej jasnej
- 5 łyżek napoju kokosowego
- 1 duże jabłko
- łyżka erytrytolu
- łyżeczka przyprawy piernikowej
- 50 ml wody
- łyżeczka masła
- łyżeczka miodu gryczanego


Jabłko obieramy i kroimy w kostkę. Przekładamy na patelnię i dodajemy erytrytol oraz przyprawę piernikową i wodę. Wszystko razem mieszamy i przesmażamy kilka minut - jabłka powinny zrobić się lekko miękkie a woda odparować. Łyżkę jabłek odkładamy do dekoracji. 

Białka ubijamy na sztywno. Następnie dodajemy mąkę i napój kokosowy i ponownie miksujemy. 

Na patelnię do jabłek dodajemy masło i rozpuszczamy go. Wylewamy masę na omlet i smażymy na małym ogniu pod przykryciem. 

Gotowy omlet kroimy na cztery części i przekładamy za pomocą łopatki na talerz. Polewamy miodem gryczanym (aby był lejący należy go chwilkę podgrzać) i dekorujemy pozostałymi karmelizowanymi jabłkami. 






Komentarze

  1. Wygląda świetnie. Z przyjemnością spróbuję

    OdpowiedzUsuń
  2. Pyszne śniadanie na słodko! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Postanowienia mam jak zawsze! Choć to nie stricte noworoczne, tylko te, których nie zrealizowam jeszcze, albo nie dokończyłam, albo takie, które de facto muszą w tym roku się wydarzyć (np. zdanie 1. roku studiów). A przepis przepyszny, aż ślinka cieknie :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuje za odwiedziny i pozostawiony komentarz. Będzie mi miło jak spotkamy się znowu. Drogi anonimie zostaw chociaż swoje imię. Wypróbowałaś/eś przepis z mojego bloga - podeślij mi zdjęcia a umieszczę go w galerii na fb.